czwartek, 18 sierpnia 2022

Stanisław Malicki - Właśnie tak wygląda wyobraźnia





Wróciłem właśnie z dwóch turnusów warsztatów i ciągle dochodzę do siebie. Łącznie cztery tygodnie przebywałem ze wspaniałymi ludźmi i tworzyłem z nimi zabawne dni porządkowe , pomysłowe niespodzianki oraz dopracowane sztuki. Widziałem jak przeróżne osoby były gotowe otworzyć się przed resztą, podzielić się swoim najszczerszymi przemyśleniami i najbardziej osobistymi wspomnieniami. Byłem świadkiem śmiechu i płaczu. Byłem świadkiem dumy z dobrze wykonanego warsztatu i paniki minuty przed pokazem. Byłem po prostu świadkiem wszechobecnego zaufania.  W wildze każdy czuł się bezpieczny. Byliśmy gotów pomóc każdemu i wiedzieliśmy że każdy pomoże nam. Dziwnie jest więc teraz wracać do domu. Opuszczając Wilgę czułem jakbym znowu nakładał jakiś pancerz.  Patrzyłem na szare bloki i znudzonych przechodniów z pogardą. Być może niesłusznie. Jednak był to po prostu wyraz mojego żalu. Żałowałem, że reszta świata nie może być jak Wilga. Nie chciałem znowu dostosowywać się do świata codzienności. Chciałem słyszeć jak ktoś woła „ZA PIĘĆ MINUT OBIAAAAAAAAD”. Wtedy czułbym się dobrze. Jednak teraz czuje się jak podróżnik który po miesięcznej wizycie w magicznym raju powraca do normalności i opowiada o tym co widział.

Słuchajcie więc! Gdyż ta kraina z której przychodzę jest niepowtarzalna. Jest to kraina teatru, kraina szóstego aktu. Tylko tam większą tajemnicą jest dla ciebie to co pojawi się na scenie niż to co dzieje się za kulisami. Powodem jest to że czasami kulisami może okazać się twój pokój nawet bez twojej wiedzy! Wchodzisz na chwilę po bluzkę a tu w łazience malują aktora, łóżka przestawione są pod ścianę, ktoś krzyczy „PTA TPA”, a ktoś inny wymachuje żelazkiem. Bardzo często ty sam możesz stać się częścią zaplecza, bo na przykład musisz pomóc w operowaniu światłem albo pożyczasz część swojej garderoby nie wiedząc nawet w jaki sposób zostanie wykorzystana. Jednak kiedy usadawiasz się w widowni to absolutnie nie masz pojęcia co się może zaraz wydarzyć. Czekasz w niecierpliwości w jaki świat przeniesie cię dzisiejsza grupa niespodziankowa. Wszyscy siedzą w ciszy gdy nagle reflektor zapala się oraz padają pierwsze doniosłe słowa. Oglądasz spektakl i po puencie bijesz brawo. Potem następuje szósty akt o którym pisała Szymborska. Jednak w tym wypadku jest on wiele bardziej intymny, bardziej osobisty i bardziej bezpośredni. Śmierć z metalowym kijem siedzi obok leśnej nimfy uważnie słuchając tego jak podczas omówienia chwalisz ich grę aktorską i wykorzystanie przestrzeni. Przytulasz się do grupy okrutnych robotów. Gratulujesz bezdomnemu jego debiutu. Idziesz do pokoju z nieboszczykiem oraz samolubnym olbrzymem i zaczynacie wymyślać inwencje. Jednak tutaj ten akt trwa aż 2 tygodnie i niewidzialna ręka chwyta cię za gardło dopiero jak opuszczasz tą wiecznie zamkniętą bramę na ulicy Saperów i uświadamiasz sobie co się właśnie skończyło.

Wilga to także kraina kreatywności. Panuje tam wyjątkowa atmosfera, dzięki której pomysły czasami rodzą się same. Przykładem tego może być chociażby mój 3 warsztat, który udało mi się zrobić w 2 dni. Dostałem takie zadanie i sam nie wiem jak ale już po jednym dniu miałem już wszystko wymyślone. Z krzeseł zrobiłem ołtarz, a z czerwonego światła Boga. Scenografia sama mi się narzucała, a moim aktorom nie musiałem nawet dużo tłumaczyć. Rozumieliśmy się bez słów. Było to coś podobnego do transu. Ciężko to uczucie opisać jednak każdy kto choć raz był na obozie wie o co mi chodzi. 50 osób biegających po korytarzach, każda z nich kierowana własną wizją.  100 pomysłów na metr kwadratowy. Jednak wystarczy, że nagle zatrzymasz się i zauważysz na ten harmider,  to artystyczne szaleństwo, którego sam jesteś częścią. Wystarczy że nagle wybijesz się z transu i spojrzysz na to wszystko z boku. Wtedy ktoś przebiegnie obok ciebie z kartonem na głowie, a ty zrozumiesz że właśnie tak wygląda wyobraźnia. Potem sam nakładasz karton na głowę i uświadamiasz sobie że znalazłeś swoje wyjątkowe miejsce.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz