Tadeusz … lubiłam z Tobą rozmawiać. Byłeś jedną z
nielicznych, znanych mi osób, które potrafiły udzielić 100 procent uwagi
swojemu rozmówcy. Kiedy kogoś słuchałeś byłeś skupiony i uważny, z przenikliwym
spojrzeniem . Byłeś dobrym obserwatorem. Kiedy spotkaliśmy się kilka lat temu
tworząc wspólnie z Michałem, Agnieszką i Adamem spektakl „Dwoje na huśtawce”
miałam poczucie, że wiesz o mnie więcej niż bym chciała. Dałeś mi wtedy
wsparcie i wiarę w siebie, której bardzo potrzebowałam. Powstał też piękny tekst
o Marii Skłodowskiej - Curie, do którego napisania zainspirowałeś. Nie wszystkie
pomysły udało się zrealizować, było ich wiele… Pamiętam obóz teatralny w
Wildze, dawno temu … szliśmy z pochodniami przez las w nocy, aby obiecać, że
będziemy działać zgodnie z Kodeksem Koła Miłośników Teatru, stworzonym wtedy
wspólnie z Haliną. Ty towarzyszyłeś naszej grupie jako charyzmatyczny
instruktor. Później życie pisało nam wszystkim i pisze nadal rożne scenariusze.
Ale kiedy spotkaliśmy się na cmentarzu, żegnając Cię po raz ostatni naszym
hymnem, poczułam, że pewne rzeczy gdzieś głęboko w sercu nigdy nie umierają . I
byłeś tam z nami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz