czwartek, 14 października 2021

Angelika Sasin - Góralu, nie zapomnimy

 


Góralu, nie zapomnimy

Nie ma wątpliwości, że legendarne Przejścia Przez Pozycje pojawią się w każdym wspomnieniu wychowanków Tadeusza Góralskiego. Ja też zawsze go widzę w tej koszulce na ramiączka odsłaniającej muskularne barki, mówiącego 1! 3! 5! 2! 2! 1! by wycisnąć z nas siódme poty co sobotę rano – z nas niby młodszych, ale w formie dalekiej od Jego niedoścignionej kondycji.

Bo wtedy on był już dorosły, a my jeszcze niezupełnie. I choć byliśmy na ty, podobnie jak z innymi instruktorami Ogniska, dużo rozmawialiśmy i żartowaliśmy razem, a w miarę jak dojrzewaliśmy – pod ich okiem – te stosunki stawały się coraz bardziej kumpelskie, to jednak na zawsze pozostała to relacja mistrz-uczeń. Teraz wiem to na pewno, bo kiedy Góral nagle odszedł, poczułam się jakby... osierocona.

A ten nasz mistrz, Tadeusz, uczył nie tylko sprawności fizycznej. Pamiętam (jak dziś!), że nie zaliczył mi roku i musiałam powtarzać zajęcia z pantomimy. Bo choć sobie radziłam (nawet zdaniem samego Górala), to stosunek do zajęć miałam, powiedzmy, nieskrywanie ambiwalenty. Wtedy oczywiście się wkurzyłam, ale on chciał bym zrozumiała, że praca nad warsztatem to nie tylko gibkość ciała, ale też gotowość do wysiłku, do podjęcia wyzwania bez względu na okoliczności i humory. I trzeba do niej podejść z pokorą. Choć wybrałam inną drogę zawodową, to była cenna lekcja. I bardzo mi smutno, że już nie pójdę do niego na zajęcia przechodzić przez te pozycje. 

 

 Pekin, 13 października 2021

Angelika Sasin (wtedy Wierniuk)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz