Szczęśliwcy z dyplomami. Patrzę na Was z ogromną
radością. Poznałam Was trzy, cztery lata temu, niektórych pięć, a nawet sześć. Trzy
warsztaty, wspólne wyjazdy, Koło Miłośników Teatru i w ostatnie wakacje
letnisko. Pierwsze w historii Ogniska. Stworzyłam formułę tego wyjazdu, bo nie
mogłam zgodzić się na to, że covidowy czas tak strasznie was potraktował. Nie mieliście
studniówki, balu maturalnego i mnóstwa innych atrakcji związanych z wiekiem. Nie
mieliście szans zrobić swoich warsztatów i w konsekwencji nie moglibyście
ukończyć Ogniska z dyplomem. O nie! Wyjechaliśmy zatem razem w szaleńczą podróż
artystyczną nazwaną Letniskiem, gdzie stworzyliście 24 warsztaty. Absolutny Rekord
Ogniskowy. Wszechczasów. Wzlecieliście o wiele powyżej moich oczekiwań. I dziś
odbieracie zasłużone dyplomy.
Co zabieracie w ogniskowym bagażu? Oprócz pierwszej
oczywistej odpowiedzi, czyli życiowych przyjaźni, co tam jeszcze spakowaliście?
Niewyczerpywalną kreatywność, rozbudzoną wyobraźnię, potrzebę
sztuki codziennie. Oraz wiedzę zaczerpniętą z doświadczenia. Żeby osiągać cele
niezbędna jest pasja, wytrwałość i pracowitość. Umiejętność ogarnięcia
wszystkiego wokół, zaczynając oczywiście od siebie samego. Trzy warsztaty, to
trzy projekty. Tekst, idea, ludzie, przestrzeń, scenografia, kostiumy, próby, zmiany
obsady, zwątpienia, kłopoty, oświetlenie, przedłużacz, krzesła, muzyka, publiczność,
zapowiedź, poszło, uff. Ach, niektórzy zdobyli się na ujęcie tematu warsztatu w
plakacie. I jeszcze omówienie. Umiecie mądrą krytykę przyjąć na klatę i czerpać
z niej wskazówki na przyszłość. Poradzicie sobie przy dorosłych projektach
zawodowych. Przecież to ten sam schemat. Patrząc na Was, mam pewność, że również
wiara w siebie samych znacznie poszybowała wzwyż wobec stanu z przesłuchań
wstępnych do Ogniska. I pamiętajcie zdanie, które często powtarzam: Kto chce
szuka sposobu, kto nie chce szuka powodu. Zawsze warto uczciwie zadać sobie
pytanie, czy szukam sposobów, żeby się udało, czy raczej wymówki, żeby się
wycofać.
Wybór dzisiejszego miejsca nie jest przypadkowy.
Stoimy przy pomniku Haliny Mikołajskiej. Wybitnej polskiej aktorki, która w
trudnych czasach dokonała świadomego wyboru, by zaangażować się w działalność opozycyjną
wobec opresyjnej władzy. Stanęła po stronie godności człowieka. Poniosła ogromne
koszty. Również zawodowe. Nie mogła grać w filmie, teatrze, telewizji, zniknęła
z przestrzeni publicznej. Mogła zrezygnować ze swojej działalności, zawrócić,
wybrać inaczej, żyć łatwiej. Ale się nie ugięła.
Wchodzicie w dorosłe życie. Będziecie dokonywali
własnych wyborów. Często niełatwych. Mam nadzieję, że Ognisko zostawiło w Was
silny halinistyczny ślad. Idziecie w przyszłość, by przez sztukę kształtować
siebie i swoje środowisko. Z ciekawością i rozpalonymi zmysłami. Umiejętnością
krytycznego myślenia. A przede wszystkim z otwartością, wrażliwością i
uważnością na drugiego człowieka.
Nie smućcie się, że coś się kończy, tylko cieszcie, że
było. A Ognisko jest na zawsze. Niech Halinizm będzie waszym drogowskazem.
Ps. Jakby co, to dzwońcie!
Wasza na wieki "Pani Ania"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz