Marta Ziętek:
Za każdym
razem, kiedy ktoś mnie pyta, “a od jak dawna chcesz zostać aktorką?”, odpowiadam,
że od zawsze. Za wydarzenie, które zapoczątkowało moją przygodę z teatrem
uznaję jasełka w przedszkolu. Już wtedy byłam bardzo “wczuwającym się w rolę”
aniołkiem z marzeniem o graniu Maryi. Od tamtej pory teatr jest nieodzownym
elementem mojego życia. Moim marzeniem, motywacją i jednocześnie wsparciem i
przewodnikiem. Teatr na pewno nauczył mnie pokory i dużego dystansu do siebie i
do świata. Doceniłam dzięki niemu uwagi, które dostaję od innych. Zaczęłam
wyciągać wnioski z konstruktywnej krytyki i odróżniać ją od zwykłego hejtu.
Stałam się o wiele bardziej cierpliwa, zobaczyłam, że mogę spełniać swoje
marzenia. Upewniłam się, że granie na scenie to coś, co daje mi ogromną
przyjemność. To bardzo “oklepane”, ale teatr, otworzył mi również oczy na
rzeczywistość. Pokazał, że piękno, sztuka jest w każdej i w każdym z nas i że
można dostrzec artyzm w dowolnym elemencie świata. To właśnie teatr i sztuka
pomagają mi w najtrudniejszych chwilach w życiu. Oferują mi świat, do którego
mogę uciec z rzeczywistości, w której sobie nie radzę, by odnaleźć na nowo
siebie. Teatr to jeden z niewielu pewnych w moim przyszłym życiu kompanów. Mam
nadzieję, że nic nas nie rozłączy nawet po mojej śmierci.
Kasia Kroszka:
Czego nauczył mnie teatr? Teatr nauczył mnie sztuki
konwersacji. Rada “słuchaj, a nie tylko czekaj aby się odezwać” dotyczy każdego
aspektu teatru: od oglądania sztuk, po wszystkie etapy tworzenia ich. Bez
świadomego słuchania nie tylko nie zrozumiemy sztuki, ale nie będziemy również
w stanie dogadać się co do pomysłu, przekazać sobie uwag i rad, stosować się do
nich, a przede wszystkim razem cokolwiek stworzyć. Natomiast po słuchaniu
następuje czas na refleksje, reakcję i odpowiedź. Zebranie myśli i skuteczne
przekazanie ich drugiej stronie jest zazwyczaj trudniejsze niż się mogło
wydawać na pierwszy rzut oka lub ucha. Na początku należy dostosować ton i
język wypowiedzi, a nic, przynajmniej z mojego doświadczenia, nie uczy tak
wyczuwania i poznawania drugiego człowieka jak teatr. Następnie przeszukujemy
nasz bogaty zasób słów, żeby znaleźć te odpowiednie - jeżeli oczywiście
zdecydowaliśmy się przekazać myśl za ich pomocą. Później jeszcze składnia,
wymowa i język ciała, a to wszystko w zaledwie parę chwil. Ale spokojnie! We
wszystkich tych etapach pomaga właśnie teatr: uczy wrażliwości, świadomości
własnego ciała oraz wnosi do życia kulturę i sztukę. Nie ma teatru bez
konwersacji, ale dzięki teatrowi każda konwersacja nabiera życia.
Ania Kondracka:
Czego nauczył mnie teatr? Nauczył mnie patrzeć na
rzeczywistość w sposób niejednoznaczny. Nie tylko patrzeć, ale też dostrzegać i
widzieć. Zauważać nieprzypadkowość i od niej zaczynać poszukiwania znaczeń.
Pokazał mi motyle w brzuchu i ludzko-pozytywny stres. Udowodnił, że jak chcę
coś przekazać innym to mam na to mnóstwo sposobów, dostępnych teraz i w każdej
chwili. Wystarczy tylko zacząć po nie sięgać. Nauczył słyszeć, a nie tylko
słuchać. Bycia uważną na słowa i sposób wypowiadania ich. Podkreślania, tego co
najistotniejsze.
Lena Lipert:
Teatr nauczył mnie, że ciężka praca, motywacja i
wszelki stres jest warty tego, co się wydarzy. Nie ważne czy jest to szkolne
przedstawienie, czy występ na scenie. Ten strach, praca włożona we wszystko,
wkuwanie roli, będzie się opłacało. Ten stres przerodzi się w dumę. W uczucie
które zostaje z tobą na zawsze i motywuje do dalszego działania, gdyż po chwili
brakuje nam tego wszystkiego.
Jan
Wojciechowski:
Teatr zabrał
mnie w niezwykłą przygodę. Rozwinął pomysłowość, dał nowe zainteresowania,
wiedzę, był formą terapii. Jednak najbardziej cenię w teatrze to, jak pozwolił
mi otworzyć się na innych. Od wspólnego siedzenia nad scenariuszem do pierwszej
w nocy, przez wszystkie żarty podczas prób i wspólne powtarzanie kwestii przed
wyjściem na scenę, aż do krzyków za kulisami po udanym występie- każdy moment
uczestniczenia w zajęciach teatralnych był pełen interakcji. Nigdy mi to nie
przeszkadzało, za to ile nauczyło! Jak spokojnie przyjąć krytykę, nie bać się
pokazać siebie, być bardziej otwartym na pomysły, które na pierwszy rzut oka
wydają się niezbyt trafne. Może to wszystko brzmi jak banały. Ale skoro tak, to
pokazuje, że nie tylko na mnie teatr miał taki wpływ. Więc dziękuję wszystkim,
którzy byli obok mnie przez całą moją przygodę z teatrem za niezmierzone
wsparcie i naukę. Gdyby nie wy, na pewno w mojej pamięci nie znalazłoby się
tyle niezwykłych wspomnień z ostatnich kilku lat.
Patrycja
Feliszek:
Teatr
wspólna pasja, Teatr oaza dla spuszczonej z wodzy wyobraźni, teatr głos młodych
ludzi. Sama ta nazwa składająca się z pięciu liter dla każdego z nas znaczy co
innego. Dla jednych jest tajemniczym budynkiem w centrum miasta a dla drugich
sensem życia. Po skończeniu czwartkowych zajęć Pani Ania Kozłowska zostawiła
nas z pytaniem czego nauczyliśmy się w tym miejscu. W mojej głowie od razu
wyświetliły się urywki rozmów, czarne ściany na Lubelskiej, wspólne chodzenie i
patrzenie sobie w oczy na próbach przed spektaklem. Doszłam do wniosku, że
przede wszystkim, teatr nauczył mnie wrażliwości, wagi spojrzeń, gestów i
dostrzegania zjawisk obok, których wcześniej przechodziłam obojętnie. W tym momencie budząca się do życia
ulica Foksal nie jest dla mnie tylko przypadkowymi ludźmi, śpieszącymi się do
pracy albo hałasującymi pracownikami kawiarni tylko jest historią skąpanych w porannej mgle kamienic i
ludźmi zamiatającymi z chodnika ostatnie wspomnienia ubiegłej nocy. Jest gotową
sceną. Przesuwające się po niebie chmury nie są dla mnie zjawiskiem
astronomicznym tylko zmieniającymi się jak w kalejdoskopie obrazami. Siedzenie
na ławce nie jest jedynie przerwą w drodze, a pretekstem do obserwowania ruchów
i zachowań przechodniów. Teatr to przede wszystkim ludzie, niezwykle
inspirujące osoby, które łamią zakurzone już kanony. Samo przebywanie w tym
otoczeniu nauczyło mnie wychodzenia poza swoją strefę komfortu i odwagi w
sięganiu po nowe doświadczenia, wiecznego szukania głębi, rozwijania wiedzy i
odkrywania w sobie i innych tej cząstki delikatności, która drzemie w każdym z
nas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz