niedziela, 3 lutego 2019

Natalia Zalega - Zaczarowana





Czy to jest możliwe? Czy to możliwe, że po tygodniu spędzonym w murach Pęcławskiego clubu 35+, wracam absolutnie zakochana? Stan zachwytu, uniesienie połączone z utratą poczucia rzeczywistości. Ekstaza. Euforia. Eksplozja szczęścia. Fascynacja. Błogostan. Czuję się przepełniona miłością. Straciłam głowę dla prób trwających do czwartej nad ranem, przekąsek w postaci zupek chińskich robionych w krótkiej przerwie o drugiej, uśmiechów, wzruszeń, mądrości i pięknych twarzy pięknych ludzi. Zachwycających swoim kwiecistym wnętrzem, a każdy ogród zupełnie inny, równie ciekawy i zaskakujący. Istoty niby ludzkie, a jednak bajkowe. Po prostu czarujące. Mnie zaczarowały.
Przyjazd pierwszego dnia i pierwsza próba do warsztatu. Nic mi nie wychodziło, szło mi naprawdę źle. Pan reżyser zaczął od drobnych sugestii. Mocniej, bardziej, spróbuj inaczej. Byłam załamana. Tego nie zrobię, tego nie potrafię, nie dam rady. Było mi ciężko, bo wiedziałam, że będę musiała wyjść ze strefy komfortu, a to nie jest takie proste. Pierwsza rozmowa po warsztacie. Bardzo nie chciałam zawieść, czułam problem. Kuba wziął  mnie na bok, przytulił, a przy tym powiedział słowa niby banalnie proste, a jednak tak bardzo ważne dla mnie. Poczułam wsparcie i szczerą wiarę, a przy okazji dostałam szybki kurs kobiecego chodzenia. Potem rozmawiał ze mną jeszcze jeden z aktorów i znowu wymiana zdań, która mnie wzmocniła, zbudowała. Kolejnego dnia na próbie wszyscy ćwiczyli ze mną, poczułam się bezpiecznie, prawdziwe ognisko ciepło. Dzień później problemu już nie było. Przełamałam się, a może to właśnie oni mnie przełamali. Dzięki tym ludziom i ich wsparciu udało mi się zrobić coś czego wcześniej tak bardzo się bałam. Zostałam zaczarowana i chcę być czarowna jak najdłużej. Może któregoś dnia i ja kogoś zaczaruję.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz