Jako młodzi artyści, próbujemy odkrywać to, co
najbliższe naszemu sercu, a jednocześnie najbardziej dla nas tajemnicze i
nieodgadnione. Bo jak odgadnąć to, czym jest sztuka? Badając swoje własne
potrzeby i obserwując swoje reakcje na otaczający nas świat, stwierdzam, że nie
potrafię inaczej, jak tylko przy pomocy sztuki, rozumieć tego, co wokół nas. To
jest właśnie problem młodego człowieka: nie umiem dokładnie powiedzieć, czym
jest ta sztuka, ale to właśnie ona stała się nieodzownym elementem mojego
życia, warunkiem, dzięki któremu mogę oglądać świat. Czuję, że to co mnie wypełnia, jest jeszcze
nienazwane, nieuformowane, swobodnie otacza moje myśli, ale nie mam nad tym
kontroli. Sztuką nazywam właśnie to, co
mnie wypełnia i co pozwala mi oddychać.
Każdy człowiek odbywa w swoim życiu długą drogę
formowania siebie. Drogę, której celem jest odkrycie własnego wnętrza, nazwanie
tego, co wypełnia każdego z nas po brzegi, tego, co warunkuje nasze życie.
Każdy z nas ma potrzeby, jednak każda z potrzeb jest uwarunkowana innym
czynnikiem.
Ja na swojej drodze trafiłam do miejsca, gdzie odnalazłam w sobie siłę, by zbadać to,
czym jest dla mnie sztuka. Trafiłam do Ogniska. Na swojej drodze miałam wiele
przystanków, na których zatrzymywałam się na dłużej i które pozwoliły mi
naprawdę wsłuchać się w swoje wnętrze, lecz dopiero Ognisko pozwoliło mi
rozebrać pojęcie tej „sztuki”, którą mam w sobie na czynniki pierwsze. Zanurzyłam
się w sobie, bo Ognisko pokazało mi, że mam na to nie tylko czas, ale i siłę i
odwagę.
Doznałam olśnienia.
Co buduje sztukę, która we mnie jest? Nie ma prostszej
odpowiedzi! Ludzie. To ludzie są fundamentem, który warunkuje mój rozwój, to
ludzie składają się na tworzenie sztuki. Nie tylko takiej, którą noszę w sobie,
ale też sztuki w ogóle. Potrzebuję sztuki, by móc określić siebie, a skoro
potrzebuję sztuki, potrzebuję też ludzi.
Dzięki Ognisku nie tylko poczułam siłę, by nauczyć się
słuchać siebie. Dzięki Ognisku zrozumiałam, że czynnikiem, dzięki któremu mogę
się rozwijać, są ludzie. Nie znajdę w całej Warszawie miejsca, które budują
bardziej wartościowi ludzie. Skoro to właśnie ludzie mają kreować mnie jako
człowieka, niech kreują mnie ludzie, których spotykam w Ognisku. Jeśli tak
będzie, nie boję się o to, co uzyskam na
końcu swojej drogi. Jeśli tak będzie, nie obawiam się już niczego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz