Jestem osobą wrażliwą, może nawet trochę nadwrażliwą. Wszystko, co do mnie dociera, odczuwam dogłębnie. Nawet jeśli to lekcja historii. Przyznaję, że zdarza mi się wzruszyć nad podręcznikiem, ale nie z powodu niemocy nauczenia się, tylko bezradności wobec opisanych zdarzeń. Taka wrażliwość dziejowa dopada mnie zwłaszcza wtedy, kiedy zbliżają się patriotyczne święta. Nachodzi mnie refleksja o genezie mojej empatii, więc środowisku, w którym się wychowałam. Oczywista duma z bycia Polką pochodzi z opowieści moich dziadków, ale bardziej zaciekawiający wydaje mi się ten współczesny patriotyzm, oparty na aktywnym udziale w życiu kraju. A moim przypadku jest to aspekt artystyczny i społeczny Polski. I kiedy myślę, skąd we mnie zainteresowanie sztuką i ludźmi, nasuwa mi się Ognisko. Miejsce, w którym dwie wyżej wymienione wartości zdają się najważniejsze.
Trafiłam tutaj
jeszcze jako dziewczynka, która nie do końca wiedziała, jak wyrażać swoją
wrażliwość. Ba, najpewniej nie była nawet świadoma jej istnienia. Przychodziłam
więc i chłonęłam całą sobą. Cotygodniowa dawka wiedzy o polskiej sztuce,
podawana angażująco i niekonwencjonalnie stała się podstawą mojej tożsamości
narodowej. Instruktorzy, którzy z ogromną pasją i entuzjazmem opowiadali mi o
rodakach-artystach, inspirowali mnie do bycia świadomą naszej historii.
Przekazali nam tę werwę, a dla nas, Ogniskowiczów, zupełnie naturalnym tematem
stało się dzielenie doświadczeń z poznawania kultury. Mamy nawet taką tradycję,
że zajęcia zaczynamy od dzielenia się tym, ,,co kto widział, co kto słyszał”. I
myślę, że idealnie poświadcza to o naszej chęci eksplorowania i dyskutowania o
aktualnościach kraju. Kultywowania stworzonego dorobku, szerzenia jego wartości
oraz potrzeby dalszej obecności. Tym samym odczuwam pewną powinność
współtworzenia go dalej, bycia jego częścią. Chcę wiedzieć, co wystawia się
teraz na deskach teatrów, o czym piszą polscy pisarze i co filmują nasi
reżyserzy. Czuję ciągły obowiązek poszukiwania i dowiadywania się. I taką formę
patriotyzmu zaszczepiło we mnie Ognisko. Bo przecież trudno mi sobie wyobrazić
niedzielę, podczas której odpowiadam: ‚,Nic nie widziałam, nic nie słyszałam”.
Abym teraz mogła
odnajdywać się i angażować społecznie, musiałam nauczyć się najpierw żyć w
mniejszej wspólnocie, jaką stało się dla mnie Ognisko. To tutaj otrzymałam wzór
na współistnienie z innymi ludźmi, postawę pełną otwartości, tolerancji i
zrozumienia. Napełniono mnie ciekawością wobec inności i umiejętnością łączenia
się we wspólnym celu. Praca w grupie i ciągłe improwizowanie w kontaktach
międzyludzkich nie byłoby dla mnie tak normalne, gdyby nie oswojenie mnie z tym
w teatrze. Czuję, że tworząc w nim, w atmosferze empatii i wrażliwości, chcę
przekładać to na inne grona. Staram się zarażać ogniskową energią ludzi spoza, bo
to ona jest fundamentem mnie i moich przekonań. To miejsce stało się dla mnie
jakąś wizją świata, według której chcę żyć, której nigdy nie chcę w sobie
zatracić. Dało pole do wyrażania wartości w mój własny sposób, który jest
prosty i codzienny, ale niesie dla mnie wiele znaczenia. Ognisko poprzez sztukę
ukształtowało we mnie bycie dla Polski, aby ona była dla mnie i we mnie. I to
nazywam patriotyzmem.