poniedziałek, 18 sierpnia 2025

Mania Nikonowicz - Zmiana perspektywy



 

Ostatni apel, ostatnie odśpiewanie hymnu, ostatni dzień obozu. Od zawsze ten moment kojarzył mi się ze łzami i smutkiem. Droga do domu dłużyła się niemiłosiernie, a zapłakana ja czekałam na godzinę otwarcia poczty francuskiej jak na pierwszą gwiazdkę. W tym roku jednak coś się zmieniło. Ostatniego dnia nie czułam już smutku, nie płakałam, tylko powtarzałam sobie w głowie „chwilo trwaj, jesteś piękna”. W objęciach moich ukochanych ludzi zastanawiałam się: gdzie są te łzy? – i doszłam do wniosku, że ustąpiły miejsca innemu uczuciu – spokojowi. Spokojowi, że Ognisko jest w dobrych rękach, że istnieją jeszcze osoby, którym się chce; Spokojowi, że Oni jeszcze tu będą; Spokojowi, że najważniejsi dla mnie ludzie nie znikną w momencie, w którym opuszczę Ognisko; Spokojowi, że Ognisko we mnie pozostanie.

Polubiłam to, że Wilga znajduje się jakąś godzinę drogi od Warszawy – jest to idealny czas na zadumę. Tak jadę i myślę jak dobrze żyć TU i TERAZ. Jak dobrze się bać i przezwyciężać strach. Przypomina mi się mój pierwszy obóz,na którym patrzyłam z przerażeniem na „elitę starszaków” i instruktorów; moje pierwsze zimowisko, na którym bałam się reakcji innych na moją wrażliwość; mój pierwszy warsztat, o który bałam się, że nikt go nie zrozumie i pierwszy dzień mojego najpewniej ostatniego obozu ogniskowego w życiu, w którym obleciał mnie strach, że nie poradzę sobie jako komendantka. Po pierwszym dniu jednak przyszedł drugi, w którym przestałam się bać. Przestałam się bać o siebie, o swój III warsztat, o swoją grupę, bo zrozumiałam, że sztuka to nie wyścig szczurów, tylko możliwość rozwoju, a Ognisko jest bezpieczną przestrzenią twórczą. 



Ta nowa perspektywa dała mi siłę do dalszego działania. Spowodowała, że przez całą resztę obozu odczuwałam coś, co zdawało mi się pustką, jednak później uświadomiłam sobie, że to ten wspominany wcześniej spokój. Wzruszam się na myśl o tym ile przeżyłam w Ognisku i ile jeszcze inni w nim przeżyją. Czuję ogromną wdzięczność za te kilka lat pracy i za to właśnie, że przestałam się bać. Wszyscy ludzie, których tu spotkałam, niezależnie od tego, czy nadal są obecni w moim życiu, nauczyli mnie pewnych lekcji, które z dumą zabieram ze sobą dalszą artystyczną drogę.  




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz