Ognisko pomogło mi się otworzyć, nabrać
pewności siebie i łatwości w pracy w grupie. Doceniłam swoją wrażliwość.
Pogłębiłam też swoją wiedzę o teatrze. Miałam okazję spróbować techniki teatru
animacji i nauczyć się jak napisać dobry scenariusz. Przeszłam przez upragnioną
fuksówkę, najlepszą, jaką mogłabym sobie wymarzyć. Poznałam wspaniałych ludzi.
Zafascynowałam się ruchem scenicznym, co skłoniło mnie do zapisania się na
taniec współczesny. Przełamałam się i w te wakacje wystawiłam trzy warsztaty.
Chciałam je zrobić już od dawna, ale nie wierzyłam w swoje możliwości. Przede
wszystkim bałam się wyjść do ludzi z czymś moim, pokazać coś dla mnie ważnego, co
stworzyłam i nad czym ciężko pracowałam. Udało mi się pokonać ten lęk i
zaakceptować to, że nie wszystko zawsze musi wyjść idealnie. Czasem trzeba
zrobić coś złego, żeby potem zrobić coś lepszego. Teraz mam dyplom, o którym
zamarzyłam już jako trzynastolatka na moim pierwszym rozpoczęciu roku w Teatrze
Powszechnym. Ognisko było ze mną, kiedy dorastałam. Towarzyszyło mi w
najlepszych i najgorszych chwilach. Chciałam tam chodzić niezależnie od momentu
w życiu. Było moją przystanią, w której mogłam wyrażać siebie. Stałym elementem
mojego życia. Nie wiem gdzie bym była teraz w życiu i kim bym była, gdybym nie
trafiła do Ogniska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz