Zosia Dowjat na letnich warsztatach w Jadwisinie 2006, fot. Anna Kozłowska |
Nie zapomnę pierwszych zajęć z Zosią. Jak burza
wtargnęła do sali niebieskiej i od tamtej pory nie mogłam doczekać się każdej
następnej soboty. Wraz z Zosią zanurzaliśmy się za każdym razem w inny wymiar,
w którym przekraczaliśmy swoje horyzonty wyobraźni. Dopiero po latach
uświadamiam sobie, jak bardzo przebywanie z Zosią wpłynęło na nasze
postrzeganie świata, dzięki Zosi nauczyłam się dostrzegać w każdym napotkanym
człowieku coś niezwykłego i jedynego w swoim rodzaju. Tak jak jedyna w swoim rodzaju
była Zosia. Zosi nie da się skopiować, po prostu się nie da, bowiem Zosia to
absolutny unikat i to na światową skalę, wiedzą o tym (i potwierdzą) ci, którym
dane było z Nią współpracować. Zosiu, dziękuję Tobie za to, że mogłam Cię
poznać i że pokazałaś mi teatr. Ewa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz