zdjęcia z wielu naszych występów kinie Atlantic |
Szanowni Państwo,
Jako młodzi dorośli wychowani w przekonaniu, że sztuka i
kultura są kluczem do szczęśliwej i twórczej przyszłości, nie zgadzamy się, aby jedno z miejsc, które jest i było przestrzenią do obcowania
z filmem i literaturą, zniknęło bezpowrotnie z mapy Warszawy.
Kino Atlantic już dla pokolenia naszych pradziadków, było
miejscem spotkań. W latach trzydziestych stanowiło tchnienie nowoczesności i
podążania za nowinkami technicznymi i technologicznymi. Patrząc na współczesne
multiplexy, wielosalowe kompleksy kinowe, ze łzą w oku myślimy o tym, że w
latach trzydziestych dwudziestego wieku, Atlantic był najnowocześniejszym kinem
w stolicy. Mimo wojny, powstania warszawskiego, trudów lat powojennych w zrujnowanym
mieście, budynek przy Chmielnej 33 trwał na swoim miejscu, będąc ostoją dla
zmęczonych codziennymi trudami mieszkańców Warszawy. Stanowił jasny punkt nawet
w najciemniejszych czasach. We wspomnieniach naszych dziadków i rodziców
przejawiają się seanse filmowe z lat pięćdziesiątych, sześćdziesiątych i
siedemdziesiątych. Nasze mamy z rozrzewnieniem wspominają wagary
spędzane na oglądaniu “Pretty Woman”, czy “Dirty Dancing”. Dziadkowie z
ironicznym uśmiechem opowiadają o propagandowych radzieckich filmach, które były
tylko tłem do trzymania naszych babć za rękę w ciemnej sali kinowej.
Dla naszego pokolenia lśniący neon przy Chmielnej znaczy więcej
niż kino. Atlantic to nie tylko miejsce, to także ludzie. Pasjonaci, zapaleńcy,
miłośnicy sztuki. Dzięki nim wszystkim, możemy obcować ze sztuką przez wielkie
S, spotykać się z pisarzami, scenarzystami, wielkimi reżyserami i aktorami.
Wielokrotnie te stare mury gościły galę z okazji premier książkowych i
filmowych, rozdania nagród i rocznic. Mieliśmy okazję czytać prozę i poezję na
oczach autorów, jednocześnie czując się swobodnie i wiedząc, że otaczają nas
przyjaciele i ludzie dzielący te same pasje, zainteresowania, a czasem
zachwyty.
Dlatego, Szanowni Państwo, nie ma w nas zgody na utracenie tak
znaczącego punktu na kulturalnej mapie Warszawy. Nie możemy bez walki oddać
naszego kina Atlantic, ani my, ani nasi rodzice, ani dziadkowie, ani duchy
naszych pradziadków, nie pogodzą się z tym, że zamiast lśniącego neonu,
chłodnego holu i przytulnej sali kinowej, na Chmielnej 33 stanie bezduszny
wieżowiec pełen klimatyzowanych, identycznych sal i korytarzy. Nie pozwalamy
zdeptać dziewięćdziesięciu lat historii! Jak to możliwe, aby po tylu latach, po
przejściach wojny, pożarze, tylu zmianach władz w państwie i w stolicy, w 2020
roku miała by zwyciężyć bezduszna ekonomia.
W związku z powyższym apelujemy o podjęcie skutecznych działań
chroniących kino Atlantic.
Z poważaniem Barbara i Urszula Kurzejewskie
W imieniu Ogniskowiczów Ogniska Teatralnego „U Machulskich”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz