Czy coś może trwać wiecznie?
Czy to prawda, że wszystko się
kiedyś kończy? Czy coś może zostać z nami do końca? Zwłaszcza, że w naszych
szybkich czasach „na zawsze” trwa około
dwa miesiące. Przez całe nasze życie coś
się zaczyna, a coś się kończy. Zakończenia dzielimy na te przyjemne jak
zakończenie szkoły czy dnia pracy. Ale także na te, których się boimy i bronimy
przed nimi rękami i nogami, jak zakończenie związków czy pięknych przyjaźni.
Idąc dalej tym tropem zakończenia możemy
podzielić także na te nieuniknione,
wynikające z upływu czasu, a także te, które są naszym wyborem. I właśnie
na nich chciałabym się najbardziej
skupić.
Kiedy zaczęłam pisać ten tekst
przypomniało mi się co powiedziała pani Ania „na pewno coś poruszyło Cię na
zakończeniu”. Padło tam wiele pięknych
fraz, które każdy Ogniskowicz słyszał
nie raz i można by o nich rozprawiać bardzo długo. A więc po co i ja mam o tym pisać? Mnie poruszył fakt, że to nie było jedne z
tych smutnych zakończeń, których wszyscy
staramy się unikać. Przecież już w październiku większość z was wróci na
zajęcia do swoich ukochanych grup, część pojedzie już za chwilę na obóz. Co z
resztą, co z tymi, dla których to zakończenie było ostatnim?
Przychodząc do Ogniska
dokonujemy pewnego wyboru, zakładamy wielkie ogniskowe okulary i zaczynamy
postrzegać świat tylko przez ich pryzmat. Wyrabiamy swoje zdanie, wyrażamy
wszystkie swoje „ale” poprzez warsztaty, pokazy, niespodzianki itd. Uczymy się odnaleźć siebie, poznajemy
wspaniałych, inspirujących ludzi. Bardzo
rozczulił mnie pokaz najmłodszej grupy, szczerze mówiąc patrzyłam na nich z
wielką zazdrością. I chociaż na co dzień staram się wyrzekać tego okropnego
uczucia, było to nieuniknione. Mają przed sobą mnóstwo wspaniałej zabawy, są
dopiero na początku tej drogi. Tu powracamy do pytania: co z tymi, którzy tę
zabawę skończyli? Niczym nie różnią się
od tej najmłodszej grupy, mają po prostu
kilka lat więcej doświadczenia. Dokonali wyboru, okulary, które nałożyli na swój nos na początku tej przygody
stały się nieodłączną częścią garderoby, która pięknie ozdobi ich duszę do
końca życia. Tak, właśnie. DO KOŃCA ŻYCIA, NA ZAWSZE, WIECZNIE. Przestudiowali
już instrukcje ich obsługi i są gotowi pójść w świat. Jasne, że każdy boi się
końca, ale chociaż to koniec ich zajęć w Ognisku, nigdy nie przestaną być Ogniskowiczami.
Więc jeśli jesteś już „za
stary na Ognisko” uśmiechnij się, niczym nie różnisz się od Ogniskowicza, który dopiero stawia swoje pierwsze kroki w
tym świecie. Nie ważne czy masz 13, 25, czy 70 lat. Jeśli gdzieś zapodziałeś
swoje ogniskowe okulary- wygrzeb je z dna szafy, ubierz i uśmiechnij się do
losu. Bo jesteś wybrańcem, w którego sercu Ognisko trwa wiecznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz