wtorek, 19 czerwca 2018

Karolina Zimoch - Czy coś może trwać wiecznie?



Czy coś może trwać wiecznie?

Czy to prawda, że wszystko się kiedyś kończy? Czy coś może zostać z nami do końca? Zwłaszcza, że w naszych szybkich czasach „na zawsze”  trwa około dwa miesiące.  Przez całe nasze życie coś się zaczyna, a coś się kończy.  Zakończenia dzielimy na te przyjemne jak zakończenie szkoły czy dnia pracy. Ale także na te, których się boimy i bronimy przed nimi rękami i nogami, jak zakończenie związków czy pięknych przyjaźni. Idąc dalej tym tropem zakończenia  możemy podzielić także na te nieuniknione,  wynikające z upływu czasu, a także te, które są naszym wyborem. I właśnie na nich chciałabym się  najbardziej skupić. 
Kiedy zaczęłam pisać ten tekst przypomniało mi się co powiedziała pani Ania „na pewno coś poruszyło Cię na zakończeniu”. Padło  tam wiele pięknych fraz,  które każdy Ogniskowicz słyszał nie raz i można by o nich rozprawiać bardzo długo.  A więc po co i ja mam o tym pisać?  Mnie poruszył fakt, że to nie było jedne z tych smutnych zakończeń,  których wszyscy staramy się unikać. Przecież już w październiku większość z was wróci na zajęcia do swoich ukochanych grup, część pojedzie już za chwilę na obóz. Co z resztą, co z tymi, dla których to zakończenie było ostatnim?
Przychodząc do Ogniska dokonujemy pewnego wyboru, zakładamy wielkie ogniskowe okulary i zaczynamy postrzegać świat tylko przez ich pryzmat. Wyrabiamy swoje zdanie, wyrażamy wszystkie swoje „ale” poprzez warsztaty, pokazy, niespodzianki itd.  Uczymy się odnaleźć siebie, poznajemy wspaniałych,  inspirujących ludzi. Bardzo rozczulił mnie  pokaz najmłodszej  grupy, szczerze mówiąc patrzyłam na nich z wielką zazdrością. I chociaż na co dzień staram się wyrzekać tego okropnego uczucia, było to nieuniknione. Mają przed sobą mnóstwo wspaniałej zabawy, są dopiero na początku tej drogi. Tu powracamy do pytania: co z tymi, którzy tę zabawę skończyli?  Niczym nie różnią się od tej najmłodszej grupy, mają  po prostu kilka lat więcej doświadczenia. Dokonali wyboru, okulary,  które nałożyli na swój nos na początku tej przygody stały się nieodłączną częścią garderoby, która pięknie ozdobi ich duszę do końca życia. Tak, właśnie. DO KOŃCA ŻYCIA, NA ZAWSZE, WIECZNIE. Przestudiowali już instrukcje ich obsługi i są gotowi pójść w świat. Jasne, że każdy boi się końca, ale chociaż to koniec ich zajęć w Ognisku, nigdy nie przestaną być Ogniskowiczami.
Więc jeśli jesteś już „za stary na Ognisko” uśmiechnij się, niczym nie różnisz się od Ogniskowicza,  który dopiero stawia swoje pierwsze kroki w tym świecie. Nie ważne czy masz 13, 25, czy 70 lat. Jeśli gdzieś zapodziałeś swoje ogniskowe okulary- wygrzeb je z dna szafy, ubierz i uśmiechnij się do losu. Bo jesteś wybrańcem, w którego sercu Ognisko trwa wiecznie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz