niedziela, 1 września 2019

Aleksandra Moskal - Spotkanie widoków niepowtarzalnych



Zwyczajne letnie popołudnie przy soku malinowym było początkiem naszej znajomości z Panią Elżbietą Ficowską. Chcę podzielić się z Wami moimi refleksjami po dwóch spotkaniach, gdyż mój twórczy niepokój nie pozwala mi zatrzymać tego tylko dla siebie. Chyba najważniejsze, że w tym spotkaniu dwóch światów, trzeci świat powstaje - już nasz, wspólny. Nie spodziewałam się, że spotkanie na tle historii odbierającej poczucie bezpieczeństwa, z osobą właściwie ze mną niewiązaną, obcą, może dać mi aż takie poczucie bezpieczeństwa. Że część mej duszy, umysłu, która wcześniej milczała, teraz mówi i to nie z przymusu. I tu właśnie czuję, widzę, bez patosu, że jest to właśnie rodzaj spotkania widoków niepowtarzalnych. I nie chodzi tu o niepowtarzalność spotkania samego w sobie, lecz połączenia światów tworzących od teraz, nasz wymiar, naszą sprawę, rzeczywistość, w tym sensie niepowtarzalną.


Już któryś dzień trwam w tym trzecim, naszym świecie. Z łyżeczką wspomnień? Myślę sobie, że jest jest mi w tym świecie po prostu dobrze. Najważniejsze jest dla mnie to, że nie jest to świat Elżbieta Ficowska i my próbujący ubrać historię poszukiwania jej tożsamości w jakąś ciekawą formę artystyczną, to nie tylko łyżeczka, pudełko i strach w oczach rodziców. Ten świat to Elżbieta Ficowska i my. Elżbieta Ficowska, która nas zauważyła. Każdego z osobna i całą czwórkę. Zainteresowana również naszym życiem, śmiesznymi historiami o rodzeństwie, szkole i w ogóle ciekawa naszej rzeczywistości. Pełna zaufania, z chęcią rozmowy, nie wywiadu - o niej samej. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz