Niezapominajki
Waszych promiennych twarzy
Mimo wczesnej pobudki
Ciepłych łez po policzkach
Płynących jak strumyk malutki
Jak prawa nie poszła na lewą
Nie mogąc żyć bez tej miłości
I nie pytając objęła
Sąsiednie dusze najmocniej
I nigdy nie zapomnę
Jak między tymi chwilami
Patrząc sobie w głąb oczu
Byliśmy tacy sami
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz