Wszyscy znaleźliśmy się w nowej sytuacji, na którą przygotowany nie był absolutnie nikt. Zagubieni i zmartwieni, bezskutecznie próbowaliśmy opanować ten bałagan. U mnie skuteczne okazało się wbiegnięcie w jeszcze większy chaos, i pozwolenie, by ten mnie porwał. Ale od początku.
Te wakacje
miały być dla mnie niezwykle, szczególnie ze względu na obóz, na który (jak
każdy Ogniskowicz) czekam cały rok. Kiedy okazało się, że w tym roku obozu nie
będzie, myślałam, że moje wakacje będą po prostu puste, pozbawione ogniskowego
ducha. I wtedy pojawiły się warsztaty.
6 lipca, przez okno mojego pokoju wpada lipcowe,
słoneczne światło. Podekscytowana zrywam się z łóżka, i przy śpiewie ptaków jem
śniadanie. Potem wybiegam z domu i w czarnej, nieprzyjemnej maseczce wsiadam do
autobusu. W parku przy Wawelskiej jestem 40 minut wcześniej, więc siadam na
ławce i wsłuchuję się w szum drzew, zupełnie nieświadoma, że zaraz rozpocznie
się jeden z najlepszych tygodni w moim życiu, ponieważ już chwilę później
krzyczę i płaczę tak głośno, że brak mi sił w płucach.
Myślę, że Ola zdecydowanie pomogła nam pokonać wiele
barier i przełamać opory. W moim przypadku było to przekonanie o braku
umiejętności tanecznych. I chociaż na początku moje ruchy faktycznie były
okropnie koślawe i wybite z rytmu muzyki, to na pokazie udało mi się zatańczyć
bezbłędnie cały układ
Ten tydzień był przepełniony śmiechem, ciężka pracą,
inspirującymi rozmowami, ryzykownymi dziurami w trawie, niedorzecznymi impro
oraz abstrakcyjnymi tłumaczeniami przed szefem, ale przecież właśnie takie jest
Ognisko. Różnorodne, i to jest piękne.
Od razu po pokazie, kiedy emocje jeszcze nie opadły,
do głowy niespodziewanie przyszło mi zaskakujące pytanie; Jaki kolor mają wydarzenia z zeszłego
tygodnia? I, jakby przypadkiem, zobaczyłam w trawie niebieski samochodzik.
Niebieski jak niebo, pod którym tak dużo mówiłyśmy o emocjach. Nieograniczone,
tajemnicze, piękne i inspirujące. Zupełnie jak 12 młodych kobiet, którym udało
się stworzyć coś niesamowitego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz