Bardzo często dostaje pytanie: który rok obozu był
najlepszy? Mam trudny wybór, ponieważ właśnie wróciłam z trzeciego w moim
życiu. Niestety nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Każdy z nich był inny.
Obozy we wspaniały sposób coraz bardziej otwierały mnie na sztukę. Poza tym, z
każdego z nich czerpałam różne korzyści. Pierwszy obóz zmienił mnie pod
względem śmiałości. Z dziewczyny, która nie umiała odezwać się w towarzystwie,
do takiej, która wypowiadała się na każdy temat. Następny był dla mnie
niesamowitą zabawą. Pokazał jaki świat może być piękny. Zaś trzeci
niewiarygodnie rozbudził we mnie odpowiedzialność. Na nim nie było już tych
starszych „starych wyjadaczy”. To ja musiałam tłumaczyć młodszym Ogniskowiczom,
co to inwencje i dni porządkowe. O gęsią skórkę przyprawiała mnie myśl o
niespodziankach i sztukach. Jednak nie byłam sama. Grupa pomimo ciężkiej pracy,
dzielnie mnie wspierała, a ja wspierałam ją. Pokazało mi to bardzo fajny przebieg
czasu w którym starsi odchodzą, a na ich miejsce przychodzą nowi.
poniedziałek, 3 września 2018
Julia Bąba - Jesteśmy orłami
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz