niedziela, 27 sierpnia 2023

Antoni Wróbel - Wigilia wilżańska

 


Obóz letni jest dla mnie jak Wigilia. Przygotowuję się do niego, z niecierpliwością miesiąc przedtem. W tych przygotowaniach jest trochę radości, trochę stresu, ale zawsze jest świadomość tego, że na obozie spotka się wspaniałych ludzi, lub pogłębią się znajomości.

Wilga to miejsce, gdzie Ci wszyscy ludzie tworzą momenty nie do zrekonstruowania i doświadczenia, które można zachować jak cukierki w szufladzie na czarniejsze dni. Malowanie rano scenografii w łazience, wygłaszanie monologu o zjedzeniu pierwszego banana, czy podpisywanie książek do szóstej rano to tylko niektóre z chwil, w których liczy się tylko to, co jest przed oczami, a wszystko pozostałe staje się nicością. To tak jakbym przez moment razem z ludźmi, których widzę, dryfował w przestrzeni kosmicznej. Przez te dwa tygodnie świat poza obozem nie ma znaczenia, ważne są sprawy tylko tu i teraz. To wszystko  oczywiście powoduje zmęczenie, ale jest ono skutkiem produktywnego dnia. Co więcej, to wycieńczenie sprawia, że odpoczynek jest tym bardziej przyjemniejszy, a sen tym bardziej natychmiastowy.

Może dlatego często można odczuwać rozczarowanie po powrocie z obozu. Jest ono spowodowane głodem wrażeń, spotkań i szalonego, spontanicznego tworzenia.  




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz