czwartek, 16 lipca 2020

Mieszko Świerzbiński - Dla tej podróży



Długo nie wiedziałem, dlaczego czytam książki, co sprawia, że uzależniają i co mi dają. Odpowiedź znalazłem dosyć niedawno, a i tak nie wiem czy jest poprawna. Jednak pewien jestem, że to, co mnie najbardziej fascynuje w literaturze, to wprowadzenie czytelnika w niepowstrzymany wir emocji. Czytanie to taka podróż do innego wymiaru i chyba dla tej podróży tak często sięgam po książki. Dlatego, przedstawiam krótką listę pozycji, które zapamiętałem jako te, które rozłupały mnie emocjonalnie.
Małe Zbrodnie Małżeńskie Éric-Emmanuel Schmitt – dramat o kochaniu i nienawidzeniu jednocześnie. Mimo tego że jest naprawdę krótki, to czytelnik jest w nim targany na wszystkie strony. Fabuła naszpikowana zwrotami akcji, to inspirująca opowieść o piętnastoletnim małżeństwie, które ma sobie wiele do wyjaśnienia. Czytając, wpadłem w trans nieopamiętanego pochłaniania coraz to kolejnych stron książki.
Poczwarka Dorota Terakowska – powieść opowiadająca o dziewczynce z Zespołem Downa. Odebrałem  „Poczwarkę” jako opowieść o inności, odmienności i o tym, że ta inność zawsze będzie z nami na tym świecie, że zawsze znajdzie się ktoś inny od reszty, na ten czy inny sposób.  Mało tego, ta różnorodność jest właśnie przepiękna i to właśnie ona nadaje koloru na świecie.
Heban Ryszard Kapuściński – cykl reportaży o Afryce. „Heban” to barwna, egzotyczna, nieznana, niedoceniona historia o losach Czarnego Lądu opowiedziana z perspektywy białego Europejczyka.  W czasie czytania książki uświadomiłem sobie, jak bardzo Afrykańczycy są od nas jednocześnie różni i podobni. Jednak najważniejszą kwestią, której nauczyła mnie ta pozycja to, to że te różnice nic nie znaczą, bo wszystkie granice możemy pokonać chęcią zrozumienia siebie nawzajem.
To już wszystko, napisałbym więcej, ale czuję, że wzywa mnie jeszcze ogromna rzesza nieprzeczytanych autorów, którzy czekają na to, żebym poznał ich dzieła.

sobota, 11 lipca 2020

Karolina Niewiadomska - Krzyki w parku



 Wszyscy znaleźliśmy się w nowej sytuacji, na którą przygotowany nie był absolutnie nikt. Zagubieni i zmartwieni, bezskutecznie próbowaliśmy opanować ten bałagan. U mnie skuteczne okazało się wbiegnięcie w jeszcze większy chaos, i pozwolenie, by ten mnie porwał. Ale od początku.
 Te wakacje miały być dla mnie niezwykle, szczególnie ze względu na obóz, na który (jak każdy Ogniskowicz) czekam cały rok. Kiedy okazało się, że w tym roku obozu nie będzie, myślałam, że moje wakacje będą po prostu puste, pozbawione ogniskowego ducha. I wtedy pojawiły się warsztaty.
6 lipca, przez okno mojego pokoju wpada lipcowe, słoneczne światło. Podekscytowana zrywam się z łóżka, i przy śpiewie ptaków jem śniadanie. Potem wybiegam z domu i w czarnej, nieprzyjemnej maseczce wsiadam do autobusu. W parku przy Wawelskiej jestem 40 minut wcześniej, więc siadam na ławce i wsłuchuję się w szum drzew, zupełnie nieświadoma, że zaraz rozpocznie się jeden z najlepszych tygodni w moim życiu, ponieważ już chwilę później krzyczę i płaczę tak głośno, że brak mi sił w płucach.

Myślę, że Ola zdecydowanie pomogła nam pokonać wiele barier i przełamać opory. W moim przypadku było to przekonanie o braku umiejętności tanecznych. I chociaż na początku moje ruchy faktycznie były okropnie koślawe i wybite z rytmu muzyki, to na pokazie udało mi się zatańczyć bezbłędnie cały układ
Ten tydzień był przepełniony śmiechem, ciężka pracą, inspirującymi rozmowami, ryzykownymi dziurami w trawie, niedorzecznymi impro oraz abstrakcyjnymi tłumaczeniami przed szefem, ale przecież właśnie takie jest Ognisko. Różnorodne, i to jest piękne.
Od razu po pokazie, kiedy emocje jeszcze nie opadły, do głowy niespodziewanie przyszło mi zaskakujące pytanie;  Jaki kolor mają wydarzenia z zeszłego tygodnia? I, jakby przypadkiem, zobaczyłam w trawie niebieski samochodzik. Niebieski jak niebo, pod którym tak dużo mówiłyśmy o emocjach. Nieograniczone, tajemnicze, piękne i inspirujące. Zupełnie jak 12 młodych kobiet, którym udało się stworzyć coś niesamowitego.








czwartek, 9 lipca 2020

Co czytamy w wakacje?



Ala Rasztawicka i Kala Siudek o swoich wakacyjnych wyborach literackich:

CO CZYTAMY W WAKACJE?
W Literacki Czwartek Ogniska spotkałyśmy się na chwilę na Zoomie, żeby porozmawiać o książkach wakacyjnych. Do głowy przyszło nam mnóstwo różnorodnych pozycji- od form krótkich do wielotomowych powieści. Dla tych, którzy przegapili- przedstawiamy krótki, bardzo subiektywny przewodnik o tym, co czytamy w wakacje!
GRA W KLASY J. Cortazar -  Powieść, którą można czytać w nieskończoność, na różne sposoby, czytelnik lub czytelniczka decyduje który rozdział zamierza przeczytać, w jakiej kolejności i ile. Wydaje nam się, że nigdy cała historia nie zostanie całkowicie odsłonięta, mamy jako odbiorcy i odbiorczynie wspaniałą możliwość wchodzenia w życie bohatera i obserwowania z innej perspektywy jego życia, jak i osoby.
DROGA C. McCarthy - postapokaliptyczna powieść, świat tuż przed zniknięciem, ostatni ludzie, rośliny, zwierzęta. Relacja ojca z synem i obrzydliwa rzeczywistość w tle, a my jako widzowie i widzki z zapartym tchem, z każdą skończoną kartką, rozdziałem, chcemy więcej i więcej.
PRAWIEK I INNE CZASY O. Tokarczuk – opowieść o wielopokoleniowej rodzinie, przemijaniu, miłości i wydaję mi się, że dla każdego o czymś innym, co czyni ów powieść wspaniałą
ŚWIAT ZOFII J. Gaardner – powieść o filozofii i dorastaniu dla dzieci i dorosłych, o urzekającym klimacie
NORMALNI LUDZIE S. Rooney – o miłości nastoletniej, o cechach i usposobieniach naszego pokolenia.
KIEŚLOWSKI. ZBLIŻENIE – do przeczytania przy seansie filmów Kieślowskiego. Książka, która pozwala dostrzec jeszcze więcej w jego twórczości, a reżyser daje się nam poznać nie tylko jako twórca, ale człowiek
PROWADŹ SWÓJ PŁUG PRZEZ KOŚCI UMARŁYCH O. Tokarczuk – thriller, w którym dla ludzi- najbardziej groźni i przerażający są oni sami, skromnym zdaniem naszej trójki- najlepsza, i chyba najbardziej zaskakująca książka Olgi Tokarczuk
BIEGUNI O. Tokarczuk – o tym, czym naprawdę jest podróżowanie. Pojawiła się w nas myśl, że tak naprawdę nigdy nie zaznałyśmy prawdziwej podróży- a Tokarczuk daje nam jej trochę w tej książce zasmakować
W POSZUKIWANIU STRACONEGO CZASU M. Proust – do tych siedmiu tomów chciałabym usiąść właśnie w wakacje, gdy będę miała czas trochę się w nich zatracić, skupić i poświęcić im odpowiednią ilość czasu, ale też móc rozsmakować w każdym z nich.
STO LAT SAMOTNOŚCI G. Marquez – realizm magiczny to zabieg, którym jesteśmy zafascynowane. Niesamowicie jest czytać książkę, która przez swoją baśniowość i fantastykę, jest jeszcze bardziej realistyczna i przedstawia ludzi w tak prawdziwy, wrażliwy sposób
Czytajmy dużo, czytajmy bardzo różne książki! Zwłaszcza w tak sprzyjającym czytaniu czasie jak wakacje!