poniedziałek, 3 kwietnia 2017

Miłka Skalska - Na urodziny Haliny!


„Klęska jest początkiem sukcesu, sukces jest początkiem klęski” - idę przez świat ze słowami Pani Profesor Haliny Machulskiej, odważnie i z ciekawością. Miałam szczęście być w Ognisku Teatralnym Haliny i Jana Machulskich. Uczestniczyłam w inspirujących zajęciach, grałam w warsztatach reżyserowanych przez kolegów i otarłam się o prawdziwą scenę.

Na mój pierwszy warsztat reżyserski wybrałam jednoaktówkę Samuela Becketta „Katastrofa”. Pracowaliśmy, mówiąc językiem dorosłych, po godzinach. Koledzy wspaniali. Tę naszą zabawę traktowaliśmy bardzo poważnie. Organizacja warsztatu to jest spore przedsięwzięcie twórcze i logistyczne. Zatrudnić aktorów, zaplanować próby, przygotować całą technikę, zrozumieć tekst i opowiedzieć kolegom czego się od nich oczekuje. Każdy chciał być oryginalny, odkrywczy, mieliśmy potrzebę mówienia o rzeczach ważnych… Trzeba było zaprosić Publiczność i oczywiście Instruktorów z Panią Profesor na czele…
Na co się porywam zrozumiałam gdy na tablicy ogłoszeniowej zawisł plakat zapowiadający moje przedstawienie… „KATASTROFA”…

Jak to dokładnie wyglądało? Emocje „przed” i radość z braw „po” wygrały ze wspomnieniami całego trudu organizacyjnego. Zrozumiałam, że warto być odważnym! Dziś wiem także, że dzięki głowie pełnej pomysłów dam radę w każdej sytuacji.

 Od dawna podziwiam odwagę Pani Profesor. Wychowywać młodych ludzi rozbudzając ich wyobraźnie, prowokując do samodzielnego myślenia, poszukiwania własnej osobowości i pielęgnowania w sobie tego, co wyróżnia z tłumu. Jak takie wolne głowy, pękające od pomysłów, zdyscyplinować? Do dziś się nad tym zastanawiam myśląc o Pani Profesor jak o pedagogu, który bierze odpowiedzialność za dziesiątki uczestników wakacyjnych obozów teatralnych. Co wyprawialiśmy? Wyobraźnia nastolatka nie zna granic!

Raz przyłapany na nocnej wędrówce kolega usłyszał cierpliwe pytanie: „A co ty tu robisz Arturze?”. „Idę od lodówki, bo zgłodniałem…” wymyślił prędko odpowiedź Artur. „A co by Twoja Mama na to powiedziała?” zapytała podchwytliwie Pani Profesor. „Jedz sobie synku, jedz.” 






Parę lat temu nagrywałam z Panią Haliną dla TVP odcinek programu „Jak podbić Warszawę”. Zjechaliśmy z naszą ekipą pół miasta, aby odwiedzić ważne dla Pani Profesor miejsca. W każdym z nich nagrywaliśmy rozmowę. Były wspomnienia, przemyślenia, dużo wzruszeń…  Gdy dotarliśmy pod wieczór na Bartycką… operatorzy kamer padali… A Pani Profesor, w formie olimpijskiej, miała siłę na to, aby nas suto nakarmić dwudaniowym obiadem. 








Kochana Pani Profesor! Z wdzięcznością myślę o Pani codziennie.
A dziś ściskam najmocniej i życzę 200 lat. Dzięki Pani świat jest piękny!!!

A to moja ogniskowa grupa!
góra, od lewej: Martyna Nitwińska, Anna Baraniecka, Graźka Bilińska, Jasio Dowjat, P.Prof Krystyna Chmielewska, Jelonka Rechnio, Jacek Lisiecki;
dół, od lewej: Anka Kozłowska mała, Angelika Wierniuk, Ania Gradkowska, Miłka Skalska