środa, 26 czerwca 2019

Biuro myśli znalezionych na obozie / Wilga 2019


DOSTRZEGANIE PIĘKNA
My Ogniskowicze idąc ulicą nie widzimy drzewa, tylko korę, gałęzie i pojedynczy, spadający liść, wiewiórkę w koronie i robaka przy korzeniach. Nie słyszymy szumu ulicy - słyszymy samochody, ptaki, rozmawiających ludzi czy grajka na ławce. Nie tylko zauważamy wszystkie te szczegóły, ale potrafimy dostrzec ich wartość i przekazywać innym to piękno.


Vincent Van Gogh 
Zdumiewa i ciekawi nas każda gwiazda, która tworzy niebo

  
RADOŚĆ I ENERGIA
Czasami ma się wrażenie, że warsztaty teatralne Ogniska to jedyna ostoja w otaczającym nas świecie, gdzie możemy na chwilę odsapnąć, roześmiać się i nie udawać kogoś, kim nie jesteśmy. Ogniskowicze wokół nas posiadają zaraźliwą skłonność do działania, która bierze się z czystej radości tworzenia i poszerzania granic naszej wyobraźni. Pomimo niewyspania, wątpliwości i stresu uśmiechamy się do siebie często dzieląc się wsparciem i życzliwością, co pozwala ładować się wzajemnie energią do podejmowania kolejnych wyzwań i czerpania siły i inspiracji nawet z momentów trudnych. Chcemy być w przyszłości poważnymi ludźmi, ale obecnie jesteśmy tylko nastolatkami, kumuluje się w nas mnóstwo energii, którą możemy pozytywnie spożytkować na scenie i wokół niej, a wracając do rzeczywistości łatwiej nam znaleźć powód do uśmiechu.

Paul Klee
Nawet gdy codzienność wydaje się ciemna i przerażająca mamy w sobie radość, energię i odwagę by się wyróżniać, płynąć wciąż naprzód, a czasem pod prąd
  
ZAUFANIE
Znajomości w Ognisku zaczynają się od niepisanej umowy, polegającej na wzajemnym zaufaniu. Nie zważając na różnice, przy pierwszym spotkaniu mamy wrażenie, że witamy starego przyjaciela. Nie boimy angażować się w rozmowę i ją pogłębiać, ponieważ wiemy, że kiedy otworzymy się na drugą osobę, ona jednocześnie otworzy się na nas.

Już przy pierwszym spotkaniu idziemy w tango

ROBIENIE CZEGOŚ Z NICZEGO
Często mówimy o tym jak w Ognisku wszystkie pomysły potrafią brać się znikąd. Nie mając podanego tematu, nagle po godzinie prezentujemy całą etiudę, która posiada wszystkie niezbędne detale, dokładnie przekazuje emocje i dodatkowo inspiruje innych do dalszego działania. Wątpliwości „czy tym razem dam radę?” znikają, gdy tylko zaczynamy rozmawiać, bo źródłem tych iskrzących energią zdarzeń jest potencjał, który każdy z nas otwiera przed innymi wkładając w pracę całe swoje zaangażowanie.

 Giuseppe Arcimboldo 
W zwyczajnych rzeczach widzimy piękno i potrafimy wspólnie stworzyć 
z nich coś niezwykłego

PRZEŁAMYWANIE SIĘ
Każdy z nas ma jakieś ograniczenia, a przełamywanie ich nie przychodzi z łatwością. Najprościej byłoby zostać w łóżku i nie wyjść na scenę, ale co dalej? Przekraczając granice poznajemy siebie i odkrywamy nowe umiejętności oraz możliwości. Nie ma większej satysfakcji niż wygranie wyścigu z samym sobą.


                                                      Frida Kahlo 
                 Każdy z nas ma jakieś ograniczenia, ale czerpiemy ogromną                                                              satysfakcję z pokonywania ich

CZUJNOŚĆ
Każdy z nas po warsztacie, obozie czy zajęciach przyznaje, jak wiele się w nim wydarzyło, jak dużo dostał impulsów, wrażeń, bodźców, ale obdarowywanie się w Ognisku jest zawsze wzajemne. Nie nurzamy się patetycznie we własnych uczuciach, ale czujnie obserwujemy ludzi wokół i przyjmując ich wrażliwość i potencjał sami możemy się bogacić. Najistotniejsze momenty to jednak te, kiedy obserwacja przechodzi w reakcję, pcha nas do rozmowy, która okazuje się zdumiewająca, czy do gestu, który sprawi, że inny Ogniskowicz również wróci do domu przepełniony energią i odwagą. Odczytując z pozoru niewidoczne sygnały i biorąc wszystko, co oferuje druga osoba uczymy się tej czujności od siebie nawzajem. Żaden z nas nie przechodzi obojętnie wobec płaczącego człowieka, niezależnie od tego, czy są to łzy wzruszenia, czy smutku.

Caspar David Friedrich 
Wzruszenia i sztukę kontemplujemy zawsze wspólnie, dzieląc się wrażeniami 
i wzruszeniami, bo wiemy, że nie musimy się ich wstydzić

OPIEKA NAD MŁODSZYMI
Każdy obóz jest czyimś pierwszym, a naszym zadaniem, jako starszych, jest zadbanie, aby nie był również ostatnim. Próbujemy poprowadzić, stworzyć jak najlepsze wspomnienia osobom, które jeszcze nie czują się zbyt pewnie. Inspirujemy ich do podtrzymywania chęci dzielenia się swoimi przeżyciami z kolejnymi ogniskowymi pokoleniami.

René Magritte 
Chociaż podczas obozów jesteśmy zupełnie pochłonięci twórczą pracą, w której się zatracamy, po powrocie do domu gołąb inspiracji leci dalej i kieruje nasze spojrzenia w nowe strony, a podążając jego śladem nie możemy się zatrzymać

OTWARTOŚĆ
Każdy z nas jest wypełniony poglądami, wspomnieniami i upodobaniami, o których nie rozmawia otwarcie na co dzień w obawie przed krytyką. W Ognisku znajdujemy przestrzeń na uwolnienie siebie, ale szybko przestaje nam to wystarczać. Ciekawość budzi w nas chęć poznawania oraz słuchania innych, aby dać się zaskoczyć i zainspirować. 


My Ogniskowiczki z Biura mysli znalezionych / Wilga 2019
Maria Głownia, Daria Potrzebowska, Wiktoria Borowiecka,
Stefania Zajdel, Małgorzata Czerwień, Marianna Kalinowska


niedziela, 23 czerwca 2019

Katarzyna Grzegorzewska - wszystko, co serwuje życie



fot. Max Walewski

Długo zastanawiałam się, która część zdania: "Nagrodę imienia Doroty Wolskiej, za dawanie od siebie, pomimo trudów życiowych otrzymuje Kasia Grzegorzewska" jest najważniejsza. Tymi słowami zostałam wywołana na forum, kiedy odbierałam to wyróżnienie. I stwierdziłam, że zdecydowanie "pomimo trudów życiowych".
Od 10 miesięcy zmagam się z leczeniem nowotworu kości. Kiedy postawiona została diagnoza, nie mogłam w to uwierzyć. W sumie nadal nie wierzę. I to mi pomaga. To, że nie czuję się chora i moje otoczenie traktuje mnie jako osobę całkowicie zdrową, daje mi siłę. A wiadomo, że jeśli jest się całkowicie zdrowym to ma się energię na udział w zajęciach i dodatkowe sprawy. Uważam, ze to właśnie dzięki Ognisku się nie poddaję i idę dalej. W moim przypadku powiedzenie "Jesteście orłami, nie zniżajcie lotu" i stosowanie się do niego ma niesamowite znaczenie. Wydaje mi się, że w dobie techno-życia wszyscy mamy tendencję do odkładania spraw na później, załatwiania wszystkiego na ostatnią chwilę i "na odwal się". Sentencja Pani Haliny przypomina, że trzeba dawać z siebie coraz więcej, a ja bardzo zachęcam wszystkich, by czerpać z tego przyjemność. W końcu to takie świetne uczucie kiedy jakiś projekt pójdzie po naszej myśli i wszystko będzie dopięte na ostatni guzik. Nie zważając na problemy i niedogodności trzeba brnąć w życie dalej bo absurdalne jest myślenie w stylu "nie pójdę, bo boję się, że upadnę".
Nagroda imienia Doroty Wolskiej znaczy dla mnie niesamowicie dużo, bo jest to podsumowanie halinistycznych sentencji, których bardzo staram się trzymać. Zachęcam każdego, by nigdy się nie poddawał, działał na rzecz innych, przyjmował wszystko, co serwuje mu życie i obracał to w pozytyw. Mimo kłopotów, Ognisko to miejsce, w którym zapomina się o problemach i trwa w sztuce i halinizmie. Moja dewiza - pomimo trudów życiowych, nie zniżam lotu.

poniedziałek, 17 czerwca 2019

Natalia Fingas - nie byle jakie skrzyżowanie





Niewielu ludzi zdaje sobie sprawę, że pisanie to nie tylko uduchowione klepanie w klawiaturę uwieńczone triumfalnym popijaniem kawy/herbaty/kakao/czegokolwiek co się lubi, podczas gdy nasze oczy w poczuciu samospełnienia przemykają po tuzinach wirtualnych kartek zapełnionych małymi wężykami tekstu. O, nie.
Istnieje także faza pierwsza czyli szukanie inspiracji i układanie historii w głowie. Większość „hobbystycznych” pisarzy zgodna jest co do faktu że faza ta, jakkolwiek obiecująco by nie brzmiała, jest nie raz prawdziwym koszmarem. „Zbyt przewidywalne, za długie, za nudne, po prostu niesmaczne...” Problemom i niedociągnięciom nie ma końca.
Dlatego więc, kiedy mój laptop znalazł się w bezpośrednim zagrożeniu zostania pierwszą ofiarą moich pisarskich frustracji, postanowiłam jakoś pokonać beznadziejną nicość goszczącą w mojej wyobraźni. Ktoś musiał mi „otworzyć głowę” i musiał zrobić to w tempie ekspresowym. Szkoda by przecież było tracić całkiem sprawnego laptopa, wyrzucając go przez okno po kolejnym nieudanym wątku. Przez lata służył mi oddanie i nie byłby to sprawiedliwy koniec.
Ta kryzysowa sytuacja doprowadziła mnie po generalnym śledztwie wśród przyjaciół do Ogniska. Od momentu kiedy po raz pierwszy stałam na deszczu, próbując przypomnieć sobie kod do wejścia do drzwi, wiedziałam czego oczekuję. Otwórzcie mi głowę. Nauczcie mnie rzucać nowymi pomysłami na historie na prawo i lewo, bez tygodni głowienia się nad najdrobniejszym szczegółem. Poświęcę swój czas, determinację i wszystko inne, tylko pokażcie mi jak zmusić zardzewiałe koła zębate mózgu do ponownego ruchu.
Miałam swój cel do osiągnięcia. Zawsze jest dobrze zaczynać z jasno wyznaczoną ścieżką po której chce się wędrować, prawda? Niby tak. Ale nikt nigdy nie obiecuje, że ścieżka ta nie ulegnie gwałtownym zmianom. W ciągu jednego roku ze ścieżki zrobiło się skrzyżowanie mnóstwa najróżniejszych dróg. I to nie byle jakie skrzyżowanie. Prawdziwy moloch, cywilizacyjne centrum metropolii gdzie tuzin ulic spada z góry, wyskakuje z dołu, biegnie naprzeciw siebie żeby spotkać się w jednym miejscu. Zniknął gdzieś mój prosty zamysł: „ognisko - inspiracja - zysk”. Pojawili się wspaniali ludzie, wspólne burze mózgu, improwizacje, żarty... Wyjścia do teatru, kolektywne omawianie filmów po seansie w Komunie (nazwa jednej z sal, lecz z tego co wiem nie planujemy rewolucji). Czas płynął, a zajęć i pomysłów tylko przybywało.
Teraz, kiedy z bólem kończę już swoją wędrówkę z innymi Ogniskowiczami, kiedy staję wreszcie na końcu tej ścieżki w moim życiu i obracam się, żeby spojrzeć za siebie, na miejsce, z którego zaczęłam, do głowy pcha mi się tylko jedna myśl: „Ale to jest cholernie daleko.” Dobrze, że droga była tylko w mojej głowie, bo już dawno zdarłabym całkowicie podeszwy butów.
Zadowolona szczerzę zęby i ruszam dalej. Nie ma co się zatrzymywać na dłużej, kiedy taka kreatywna przyszłość przede mną.