Ze swojego doświadczenia muszę szczerze przyznać, że
wszystkie drogi prowadzą do Ogniska i nie ważne gdzie pójdziesz i tak zawsze tu
wrócisz, a Ognisko w Ogniskowiczu zostanie na zawsze. Niczym Odys do swej Itaki
ja wyruszyłam z Krainy Deszczu i Trawników do Pęcławskiego Królestwa Palm. Ilość
kilometrów i ograniczenie bagażu przestają mieć znaczenie w momencie, gdy
zawartość twojej walizki sięga takiego poziomu abstrakcji, że w duchu prosisz,
żeby na lotnisku tylko jej nie otworzyli. Wtedy już nie ma wątpliwości, że
wszystkie drogi prowadzą do Pęcławia.
Przez tydzień jesteśmy wszyscy razem zamknięci w
miejscu, gdzie czas płynie w poprzek, a my wszyscy topimy się we własnej utopii
i twórczym duchu. 38 dusz, które wzajemnie się inspirują i przez 6 dni i nocy
tworzą rzeczy wielkie i większe. Nie ma małych pomysłów, jest tylko mało snu.
Żeby coś mogło być wielkie, coś musi być mniejsze. W ten oto sposób równowaga w
przyrodzie zostaje zachowana. Na każde śniadanie serwowana jest porcja energii,
którą czerpiemy od siebie wzajemnie. Z tym pozytywnym nastawieniem zaczynamy
nowy, zupełnie oderwany od rzeczywistości, dzień. Od rana do nocy nasze głowy
wrą od pomysłów. Radości ze wspólnych prób, pokazów, warsztatów, haseł dnia,
scenek, inwencji, niespodzianek i dni porządkowych jest więcej niż możesz
zjeść. To właśnie można nazwać szczęściem. Stan, w którym wszystkie serca biją
jednym rytmem, a ludzie, zarówno Ci, których znasz od lat, jak i Ci
nowopoznani, są dla Ciebie jak rodzina (i nie ma tu krzty przesady).
Najtrudniejszym momentem dla każdego zimowiskowicza jest chyba ostatnie
śpiewanie hymnu i pożegnanie ze wszystkimi. Mimo całej nocy wpisywania się
wzajemnie do książek, nawet najbardziej zmęczone oko uroni łzę wzruszenia.
To jest moment kiedy trzeba z powrotem spakować
ładunek abstrakcji do walizki i opuścić ściany klubu 35+. Po wczasach w tych
Pęcławskich lasach znów wsiadam do samolotu. Chociaż to właśnie ta machina
wznosi się w powietrze, prawdziwe oderwanie od Ziemi ma miejsce w Pęcławiu.
Odsypiając już w przestworzach, nawet sny wydają się bardziej kolorowe niż
przed tygodniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz