sobota, 26 marca 2016

Anna Kozłowska - na Dzień Teatru powrót do źródeł

Osuchów 2004, fot. Adam Biernacki
Kto nauczył mnie teatru? Nieskończona lista nazwisk. Gdzie? W tylu atrakcyjnych miejscach. Ale przede wszystkim u Machulskich. Tylu wspaniałych ludzi dołożyło barwne 5 groszy do mojej artystycznej edukacji. W przededniu Dnia Teatru wracam do źródła. Do budynku na Reja, gdzie wówczas działali Halina i Jan Machulscy. Tam gdzie w ramach bycia Ogniskowiczem odbywaliśmy dyżury jako bileterzy. Odziana w brązowy firmowy kubraczek stałam podekscytowana przy drzwiach do sali widowiskowej i sprawdzałam bilety wchodzącym widzom. Ale wcześniej witał tychże widzów Jan Machulski. Aktor, często reżyser przedstawienia, no i dyrektor tamtego teatru. Skoro sam pan Jan Machulski każdemu z wchodzących do teatru gości osobiście mówił dobry wieczór i każdemu ściskał rękę na powitanie, to dał mi tym samym do zrozumienia, że to widz jest najważniejszy w teatrze. Po spektaklu pan Jan wraz z zespołem, już prywatnie, wchodził ponownie na scenę, żeby z widzami porozmawiać, o tym, co przed chwilą na tejże scenie się zdarzyło. Te rozmowy, czasami burzliwe, pokazały mi, że bywają różne racje, różne motywacje, ludzie zachowują się w zadziwiający, pokrętny sposób i żadna sytuacja nie jest zero-jedynkowa. A życie nie jest czarno-białe. I żeby nikogo nie skreślać, bo zawsze warto zatrzymać się, próbować zrozumieć, pomóc. Ale przede wszystkim uświadomiły mi, że w teatrze mówi się o rzeczach ważnych. I że teatr jest doskonałym miejscem do wymiany poglądów. Potem były ogniskowe warsztaty, wyjazdy na letnie obozy. I tam również pojawiał się Jan Machulski. Przyglądał się, doradzał, wspierał. Oglądał nasze pokazy i omawiał. Krytykował i chwalił. Skoro ten znany aktor poświęcał swój czas dzieciakom, to może nasze artystyczne działania były jednak w jakiś sposób ważne… I tak poczułam, że nasz głos ze sceny ma wartość. Duszą Ogniska była Pani Halina, ale obecność Pana Jana miała niebagatelne znaczenie. Pan Jan również pojawiał się u boku Pani Haliny w czasie obrzędu KMT czyli Koła Miłośników Teatru. Oboje trzymali linę, zapraszali do kręgu i swoim przykładem udowadniali, że teatr jest wspólnotą. I że można przez sztukę wciąż kształtować siebie i swoje środowisko. W ten sposób uczyłam się teatru, przez codzienne oddychanie. I teatr stał się jak oddech. Oczywisty i niezbędny. Dziś uczę teatru. Ale jednocześnie wciąż uczę się teatru. Od Ogniskowiczów na zajęciach i warsztatach. Stawiając pytania i słuchając odpowiedzi. W czasie ważnych publicznych rozmów po warsztatach, ale i tych przelotnych gdzieś na schodach lub na korytarzu. I dlatego z uwagą słucham tego, co Ogniskowicze mówią na filmikach przygotowanych na tegoroczny Dzień Teatru:
Co jest najważniejsze w teatrze? https://www.youtube.com/watch?v=5leT41J1LAc
Dlaczego nie wszyscy chodzą do teatru? https://www.youtube.com/watch?v=jJX0EhbI0WY&feature=youtu.be
Gdyby na świecie nie było teatru? https://www.youtube.com/watch?v=rRdRFf0GSyk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz