niedziela, 22 maja 2016

Julia Grodzewicz - Zobowiązanie




Zacząć jest zawsze najtrudniej, ale uznałam, że muszę  napisać  choć trochę o miejscu,  które tak wiele zmieniło w moim życiu. Wszystko zaczęło się cztery lata temu, kiedy przyszłam na przesłuchanie. Wtedy jeszcze nie wiedziałam jak bardzo to miejsce i ludzie mnie zmienią. Szczerze przyznam, że zbytnio nie zależało mi na tym, żeby dostać się do Ogniska. Myślałam, że są to zwykłe zajęcia teatralne. Dopiero teraz wiem, że Ognisko to jedno z najwspanialszych rzeczy jakie spotkały mnie w życiu.

Te wszystkie  pokazy , święta i przede wszystkim obozy. To wspomnienia, które zostają na całe życie i jeszcze dłużej. Ogniskowicze starsi, młodsi, w moim wieku oraz instruktorzy, od których uczę się jak być człowiekiem, jak być wrażliwym na świat, na sztukę. Uczę się najważniejszych wartości.

Myślę, że przełomowym momentem w Ognisku była dla mnie fuksówka. Bo to dzięki temu wspaniałemu dniu, gdy razem z całą gromadką fuksów przeszliśmy już wszystkie piosenki, scenki i improwizacje, i gdy nadszedł ten magiczny moment stania w kole przy blasku świec zrozumiałam, że jestem częścią  czegoś wspaniałego, że gdy dołączę do  KMT, dołączę  do grona ludzi wyjątkowych. Poczułam się zobowiązana wobec wszystkich, którzy wpisali się do księgi przede mną, że od tej pory muszę godnie reprezentować Ognisko. Od tej pory muszę być wrażliwa na świat i ludzi, muszę poprzez sztukę kształtować siebie i swoje środowisko oraz dawać przykład tym, którzy będą wpisywać się do księgi za rok, dwa, może za dziesięć lat. Oraz wszystkim ludziom, których będę spotykać każdego nowego dnia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz