wtorek, 8 października 2013

Anna Drabik. Ktoś we mnie uwierzył


5 lat temu nikt by nie pomyślał, że kiedykolwiek uda mi się skończyć Ognisko z dyplomem. To zawsze wydawało się poza zasięgiem możliwości. Poza tym te kilka lat temu sama tego nie brałam pod uwagę, nawet o tym nie marzyłam. W sumie to przyszłam do Ogniska przypadkiem, na chwilę, a jak się okazało – zostałam na dłużej . I „je ne regrette rien”, jakby to powiedziała Edith Piaf.
Nie umiem do końca określić, co się zdarzyło w przeciągu tego czasu.
W 2008 roku do Ogniska weszła dwunastolatka nieśmiała dziewczynka, która się w ogóle nie odzywała, która bała się nawet samej siebie. Natomiast w 2013 roku z Ogniska wyszła (do tego z dyplomem) pewna siebie, pozytywnie nastawiona do życia siedemnastolatka, która ma mnóstwo zainteresowań, która ma marzenia i konsekwentnie dąży do ich realizacji, bo wie, że jej się uda. Głównym czynnikiem był fakt, że ktoś we mnie uwierzył – i za to jestem serdecznie wdzięczna. Uważam, że największym prezentem, który dostałam od Ogniska to właśnie pewność siebie. Aczkolwiek należałoby podkreślić, że Ognisko to nie organizacja, nie szkoła, nie zajęcia teatralne. Ognisko to ludzie! I to właśnie Ci ludzie dali mi tę pewność siebie. To, że ktoś zaprosił mnie do udziału w swoim warsztacie, to że ktoś powiedział jakieś miłe słowo, to, że ktoś mi zaufał sprawiło, że jestem teraz taka, jaka jestem. Najcudowniejsze w tym wszystkim jest to, że wiem, że moje życie nie będzie nudne. Po prostu wzięłam je w swoje ręce i zaczęłam samodzielnie i świadomie je kreować. Może wydawać się to absurdalne, ale nie jest mi przykro, że już odeszłam. Dlaczego? Ponieważ radość z tego, że taka piękna przygoda miała miejsce w moim życiu przewyższa wszystko. Zresztą ja nigdzie nie odchodzę – starsi ogniskowicze wiedzą, młodsi się dopiero tym się dowiedzą – poprzez KMT na całe życie związałam się ze sztuką. I to już będzie ze mną do końca, zawsze będę „dzieckiem Ogniska”. To jest ślad, którego nie da się wymazać, który pozostaje na naszym charakterze, w naszych czynach i słowach. I wszystkim życzę, aby się o tym osobiście przekonali!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz