niedziela, 1 stycznia 2023

Anna Haber - Witan - Świat według Machulskich

 

 

W każdym etapie życia zdarzają się wzloty i upadki. Czasami chcemy zamknąć za sobą drzwi gdy kończymy pewien etap i już nigdy nie wracać. Czasami wstydzimy się pewnych zachowań, czasami chcemy zapomnieć jacy byliśmy. Są też momenty kiedy z utęsknieniem wspominamy swoje przedsięwzięcia, aktywności i nie możemy udźwignąć uczuć związanych z tęsknotą. Moja przygoda z Ogniskiem właśnie taka jest - raz przypominam sobie fantastyczne momenty, przyjaciół których poznałam, zresztą jedna z nich została moją świadkową na ślubie, wspaniałe pokazy, które mogłam stworzyć, przypomina mi się, ile pracy włożyłam w przygotowania własnych warsztatów i jak często musiałam wychodzić poza granice swojego komfortu. Z drugiej strony pamiętam też rzeczy, o których wolałbym zapomnieć - gdy popełniłam faux pas na zajęciach śpiewając „bo we mnie jest sex” gdy miałam 13 lat … lub gdy zniszczyłam pokaz, w którym grałam bo nie nauczyłam się tekstu. Wiem jedno - Ognisko ukształtowało moją duszę i w dorosłym życiu co chwila napotykam ślady z tym związane.

Podjęłam się edukacji dzieci - to ile alternatywnych pomysłów potrafię zgromadzić w jednej sekundzie zawdzięczam na pewno spontanicznym scenkom, improwizacjom, w których brałam udział. To, że inspiruję się sztuką i na jej podstawie planuję aktywności dla dzieci także zawdzięczam Ognisku. (Jednak nie chcę, aby ten tekst był tylko o wdzięczności.) Chciałabym przybliżyć czytelnikom, że wszystko co nas otacza związane jest z szeroko rozumianą sztuką i aby rozumieć rzeczywistość warto kształcić się w tym aspekcie. Dzisiejszy świat opiera się na marketingu, reklamie. W Ognisku nauczyłam się nie tylko kreatywności, ale także umiejętności selekcjonowania informacji ważnych, ba! Wartościowych. Widzę to w dzisiejszym życiu, gdy chociażby idę do kina i umiem przeczytać treść filmu, zajrzeć w najmniejszy kąt dzieła. W wolnym czasie pragnę chodzić do muzeum, bo potrzebuję oddychać sztuką. Potrzebuję otaczać się pięknem, oczywiście szeroko rozumianym, bo nawet największa brzydota może mieć jego namiastkę. Dlatego właśnie wybrałam pewną specyficzną, alternatywną drogę edukacji - metodę Montessori, w której opieramy się o estetyczne, spokojne i uporządkowane miejsca. W której przekazujemy różne spostrzeżenia, punkty widzenia. W której dbamy o to, aby była przestrzeń dla drugiego człowieka i jego emocji. Gdzie jak nie w sztuce emocje grają główną rolę? Sztuka to najlepszy sposób, aby przekazać dzieciom wartości jakie płyną z empatii. Zwrócić uwagę na to, co chciała powiedzieć, pomyśleć druga osoba. Sztuka wytwarza motywację wewnętrzną, bo musimy chcieć cos stworzyć, robimy to dla siebie, nawet jeżeli mamy być za to nagrodzeni i tak inspiracja musi przyjść do nas z wewnątrz. Wymienione aspekty ułatwiają dorastanie, kształtowanie swojej duszy do dorosłego życia. Ma to odzwierciedlenie w nauce oraz w towarzyszeniu drugiemu człowiekowi, który w danym momencie przeżywa pewne emocje.

Tekst został zatytułowany „świat wg Machulskich” ze względu na to, jak wiele osób spotykam, którzy ukończyli tę szkołę. Na każdym etapie życia spotkałam taką osobę - w szkole byli to uczniowie ze starszych klas, na studiach wykładowczyni, a w pracy - rodzice uczniów, których uczę. Świat jest mały i dyktowany przez ludzi, którzy ze sztuką nie mają nic wspólnego, niestety. Zachęcam każdego do przeżycia takiej przygody jaką jest Ognisko. Cotygodniowe zajęcia wytworzyły we mnie umiejętność podejmowania wyzwań i co najważniejsze doprowadzania ich do końca, nie porzucania ich gdy sił braknie, a poszukiwania rozwiązań.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz