poniedziałek, 22 marca 2021

Agnieszka Kudelska - Zooooo

 

Jadwisin 2006, codziennie rano znajdowaliśmy śpiącą Zosię z grającą pozytywką

Napiszesz coś o Zosi?

Ale, że ja?

Dlaczego ja? Przecież nie znałyśmy się aż tak dobrze. Nie zjadłyśmy beczki soli.

I siedzę… I nie wiem co by tu... Na moje jedno zdanie miałabyś pewnie już książkę pełną kolorowych historii. Ale myślę sobie, z Zosią było krótko, ale przecież tak intensywnie, że starczyłoby wspomnień na wielotetnią znajomość. I wiesz co Zosiu? Nikt mnie tak szybko, bez zbędnych pytań, nie przyjął do „bandy”. „Bandy” Ogniskowiczów. Przecież nie byłam z wami od dziecka, nie mogłam współodczuwać waszych doświadczeń, nie rozumiałam się z wami bez słów. Nie miało to dla ciebie żadnego znaczenia. Albo wsiadało się z tobą na rollercoaster albo nie. W tym swoim pędzie, wyciągałaś rękę i wciągałaś delikwenta w samym środku jazdy. I udało mi się na taką jazdę załapać. Pamiętam wszystkie te głupoty, które udało nam się zrealizować, wszystkie żarty, które mogłyśmy komuś wykręcić i rozmowy z wybuchami śmiechu co kilka sekund. To był dobry czas, Zosiu… Jadwisin 2006, to był dobry czas. Wszystko i wszyscy tam byli inspiracją. Poranek, pozytywka, stary lanos i my. Tak inny to był świat od tego, który mamy teraz. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz