Gdy przekracza się pewne
magiczne bariery wieku, łatwo zapomnieć jak to jest być dzieckiem. Pochłonięci
pracą i codziennością łatwo - my dopiero co, ale już dorośli - tracimy lekką
radość życia, gnuśniejemy i marudzimy na wszystko. Mamy głowy pełne pomysłów,
ale ciągle coś nam przeszkadza w ich realizacji. I nagle pojawia się perspektywa
wyjazdu na letnie warsztaty teatralne. Dwa tygodnie pracy twórczej, inwencji,
niespodzianek i warsztatów dają porządnego, energicznego kopniaka! Spełniamy
swoje małe marzenia - realizujemy projekty, farbujemy włosy na różowo, chodzimy
całe dnie w wiankach na głowach. I znów świat staje się piękniejszy!
Przynajmniej we mnie znów budzi się dziecko, dla którego każde wyzwanie jest do
podjęcia i zrealizowania. Sprawy trudne już nie budzą negatywnych emocji. A to
wszystko dzięki 13 niezwykłym dniom, twórczym instruktorom i wszystkim
uczestnikom tej niezwykłej przygody, za którą wszystkim - bardzo serdecznie
dziękuję!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz