niedziela, 26 lutego 2017

Jakub Lebiedziński - (Proszę czytać grubym głosem)


Ferie. Jak my lubimy ferie. Kto nie lubi ferii?  Czas w którym możemy spokojnie odpocząć od szkoły, pozjeżdżać na nartach, albo poleżeć całymi dniami w łóżku. Każdy tak chce, ale Ognisko ma inną formę spędzania ferii. Znacznie lepiej wykorzystujemy czas wolny. Mowa o zimowisku w Pęcławiu.

Ah Pęcław. Szalony Pęcław. My Ogniskowicze po raz kolejny, „podpaliliśmy” moc wyobraźni, moc ruchu, moc atrakcji na scenie, aby dobrze się bawić.
Noce stają się dla Nas zbyt krótkie.  Poznajemy swoich znajomych, kolegów, przyjaciół ze znacznie innej strony.

Nowy dzień to zastrzyk pracy. Praca z instruktorami i praca do późna w nocy przy warsztacie przyjaciół. Ale lubię to. Lubię, ponieważ w domu czas wolny spędzałbym w łóżku śpiąc całymi dniami. Bez sensu. A tutaj ? Tutaj jestem w ciągłej energii. Energii, która wytwarza się z Ogniskiem.

Inwencje, czytanie haseł z alfabetu teatru czy konkursy. Jak mi tego brakuje. Jak mi brakuje wspólnych posiłków i oglądania warsztatów.
Zimowisko trwa tydzień. Następny tydzień, to wspominanie. Chcesz znowu wrócić, ale nie możesz.

Drugi tydzień spędzam z kumplami spoza ogniska w Zakopanem. Pytają mnie, co tam robiłem, jak się bawiłem. I kurczę, mam problem. Bo nie wiem, co odpowiedzieć. Może napiszę im czterowers?

Reasumując ULECIAŁO. Dlaczego?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz