„Poszerzanie horyzontów” było niespodziewaną inicjatywą Ogniska, jednak
niezwykle wciągającą. Przyjemny i pożyteczny sposób na spędzenie godziny
każdego feriowego wieczoru. Gdyby nie te zajęcia, na pewno nie posłuchałbym 4
minut i 33 sekund artystycznej ciszy, nie dowiedziałbym się o zmianach w
architekturze placu Grzybowskiego ani nie obejrzałbym występów tanecznych
Siergieja Połunina. Jednak najbardziej moją uwagę przyciągnęła postać Yayoi
Kusamy, japońskiej artystki. Co sprawia, że jest wyjątkowa? Kropki. Tak,
różnokolorowe kropki. Niby nic, a jak wiele można z nimi zrobić. Yayoi tworzy z
nich całe obrazy, które wydają się być urywkiem nieskończonej przestrzeni. Dla
niektórych może być to po prostu ciekawy pomysł i nic więcej, ale na mnie idea
tworzenia obrazów wyłącznie z kropek wywarła trwałe wrażenie. Nigdy nie
myślałem o narysowanych rzeczach w ten sposób. Zazwyczaj na myśl przechodziły
mi linie, czasami plamy kolorów. Ale nigdy kropki. Teraz zacząłem zastanawiać
się, jakie inne sposoby przedstawienia przedmiotów na papierze mogą okazać się
skuteczne. Jeszcze nic nie wymyśliłem, no ale horyzonty zdecydowanie
poszerzone. Warto było!
niedziela, 17 stycznia 2021
Jan Wojciechowski - Kropka na horyzoncie!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz