poniedziałek, 22 czerwca 2020

Kasia Kroszka - Próbuję




 Czy inni też tak mają, że po zajęciach, obozie, czy ogniskowych rozmowach mają przypływ energii, motywacji i czują, że muszą coś tworzyć? Ognisko niesie dla mnie taką magiczną moc, ale to uczucie często szybko mija i zawsze zastanawiam się co zrobić, aby tego kopa adrenaliny nie tracić. Teraz – po zakończeniu roku – bez normalnych obozów w Wildze na horyzoncie i trzymiesięczną przerwą od zajęć, nie mogę się oprzeć wrażeniu, że nareszcie znalazłam sposób, aby zachować to wspaniałe uczucie. Odpowiedź(w moim przypadku) jest tak prosta, że dostrzeżenie jej zajęło mi trochę czasu – należy działać, należy próbować.
  Ognisko od zawsze kojarzy mi się z działaniem: rozmawiamy i wyciągamy wnioski, aby coś z nich stworzyć, uczymy się wierszy, aby je recytować, czytamy teksty, aby je wystawiać. Jednak dopiero uświadamiam sobie, że ważniejsze niż to co zrobimy na zajęciach, jest to jak one na mnie wpłyną oraz jak ja dzięki temu wpłynę na innych. Na zajęciach z panią Anią na temat pomników i ich znaczeń odpowiadaliśmy sobie na pytania, które tak naprawdę nie odkryły nic czego wcześniej nie wiedziałam, ale ułożyły moje myśli w nowy kształt. O czym ważnym dla ciebie chciałabyś mówić publicznie? Myśli, są jak litery, które nie znaczą nic oddzielnie. Co jest ważne dla twojego pokolenia? Dopiero w dobrej kolejności i porządku nabierają znaczenia. O czym świat powinien się dowiedzieć? Chociaż odpowiedzi na te pytania są dla mnie tylko częścią poznawania siebie, wydają się być kamieniem milowym. To jest właśnie sedno sprawy. Chcę mieć cel. Chcę zmieniać świat. Chcę próbować zmieniać świat. Nie musi to być od razu (albo kiedykolwiek) cały świat. „Świat” dla każdego może też oznaczać co innego, od zmęczonej pszczoły, po całe narody, ale nie jest aż tak ważne kogo zmieniamy, póki zachodzi jakaś zmiana. Dzisiaj napiszę na bloga, jutro obejrzę film i porozmawiam o nim z przyjacielem, a pojutrze poprawię komuś humor.
  Lecz nie chodzi tutaj tylko o to, co ja w sobie odkryłam. Chodzi też o to, że przyjęcie wsparcia, podpowiedzi albo nawet komplementu, nie jest pójściem na łatwiznę. Pójściem na łatwiznę, poddaniem się, jest nie próbowanie. Ludzie w Ognisku pomogli mi otworzyć się na innych i mam zamiar próbować oddać innym, którzy tego potrzebują, to co sama otrzymałam. Nie będzie to proste, ale o to przecież chodzi, żeby próbować. Mogę pomóc zmienić czyjeś życie, więc spróbuję. Mogę stworzyć coś wspaniałego, więc spróbuję. Może też mi się coś nie udać, ale próbuję mimo to, bo o to przecież chodzi, żeby próbować.  
  Czytając siódmy i ósmy raz to co napisałam znowu zaczynam wpadać w spiralę myśli, że to za personalne, że nikogo nie interesuje, że za krótkie, że za długie, i tak dalej, i tak dalej. Dlatego dodam już ostatnią myśl na koniec. Nie mogę powiedzieć, że ludzie w Ognisku (jak i poza nim) nie będą Cię oceniać, ponieważ jest to nieodłączny element działań twórczych, ale mogę z pewnością powiedzieć, że będzie to zdrowa ocena, która ma na celu pomagać i rozwijać, a jeśli nie, to nie warto się na niej skupiać.
  W jaki sposób chcę dzisiaj wpłynąć na innych? Mam nadzieję, że już to zrobiłam.
A przynajmniej spróbowałam.
Kasia Kroszka




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz