piątek, 4 listopada 2016

Jakub Prange-Barczyński - Festiwal Korczak 2016




Dlaczego nie kino? Czemu nie piątkowy seans w telewizji? A może film ściągnięty przez internet obejrzany w domowym zaciszu. Nic nie robi na mnie takiego wrażenia jak teatr. Wraz z kilkudziesięcioma osobami w różnym wieku zostaję wpuszczony do sali, w której nie wiem czego się spodziewać. Gasną światła, a sala zamienia się w zupełnie inne miejsce. Pociąg, szkoła, wspomnienia, lub po prostu życie, z którym się utożsamiamy. W miejsca, które zaskakują, wprawiają w poruszenie i zapierają dech w piersiach, wprowadził mnie festiwal Korczak.
Szesnaście razy w ciągu dziesięciu dni  z wielkimi oczekiwaniami siadałem na fotelu przed sceną, wraz z tłumem podekscytowanych dzieci i szesnaście razy wstawałem szczęśliwy i zadowolony, patrząc na młodych, uśmiechniętych kompanów, gotowych do rozmowy z aktorami po występie.
Festiwal zapewniał wielką różnorodność spektakli, od „Co dwie głowy to nie jedna” dla najmłodszych przedszkolaków, po „ #enterorestes” dla prawie dorosłej młodzieży, oczekującej niesamowitych wrażeń. Łączący pokolenia, nagrodzony nagrodą główną i wieloma wyróżnieniami, spektakl „A niech to gęś kopnie” wywołał śmiech i poruszenie u wszystkich widzów. Gęś z depresją, przemierzająca świat w poszukiwaniu konsumenta, wywoływała śmiech u rodziców, dziadków, a co najważniejsze dzieci, które przecież dla Korczaka były najważniejsze. Były też spektakle, które wzruszały. „ONY”, przedstawienie bez scenografii, zabierające widza w podróż, którą jest życie. Pełne metaforycznych przekazów widowisko, wywołujące przemyślenia i u niektórych łzy. Drugim takim pokazem było „Tutaj jest wszystko”. Zostaliśmy zaprowadzeni do namiotu, zbudowanego na potrzeby spektaklu. Słuchaliśmy opowieści chłopca o jego pierwszej miłości, książce i walki z ojcem-tyranem.
Ze smutną rzeczywistością, mogli spotkać się widzowie, oglądając  story-lab, genialny wynik warsztatów przeprowadzonych przez festiwal Korczak. Ogniskowi instruktorzy: Sebastian Królikowski i Marcin Zbyszyński w znakomity sposób poprowadzili uczestników warsztatów. Porównanie dzisiejszych czasów z latami osiemdziesiątymi, daje dużo do myślenia. Kiedyś walka o własne prawa, dzisiaj o kursy językowe zagranicą.

Festiwal się kończy, a ja wychodzę trochę inny, bo teatr zmienia. Na szczęście zawsze na lepsze. Teatr oświeca, powiększa horyzonty, pokazuje cele, daje możliwości, zabiera w inny świat, a przede wszystkim żyje  i daje żyć nam, tym którzy go doceniają. Za to wszystko dziękuję 20. edycji festiwalu Korczak!

jury młodzieżowe w trakcie rozdawania nagród :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz